1. GŁÓWNE ZAŁOŻENIA
Wychowanie do miłosierdzia musi opierać się na trzech podstawowych prawach. Pierwsze z nich polega na stwierdzeniu faktu, że miłość miłosierna (caritas) jest drogą do doskonałości osobistej. Realizacja przykazania miłości zasadza się na wypełnieniu całego prawa moralnego, na przykazaniu miłości ?zawisło bowiem całe prawo i prorocy? (Mt 22,40) (1). Miłość miłosierna stanowi    jak wiemy istotny element miłości bliźniego integralnie związanej z miłością do Boga a dlatego współdecyduje o rozwoju doskonałości osobowej. Miłość miłosierna jest także zasadą życia społecznego.  Analizując encyklikę Dives in Misericordia znajdujemy w  niej dwie przesłanki, iż sama sprawiedliwość w życiu społecznym nie wystarczy  oraz że nie można przeciwstawiać sobie sprawiedliwości i miłosierdzia, gdyż te dwie zasady i cnoty społeczne jakkolwiek różne, spełniają komplementarne funkcje w życiu społecznym (2).  Nie można zatem mówić o harmonijnym współżyciu międzyludzkim, bez realizacji idei miłosierdzia.
Trzecia  prawda wskazuje na uaktywniającą życiowo rolę miłości, w tym także miłości miłosiernej.  Można powiedzieć, że miłość jest źródłem siły i przytoczyć na poparcie tej tezy sformułowanie zawarte w książce Naśladowanie Chrystusa (III, 5),  która wskazuje na 4 atrybuty miłości: czujność, stałość, wolność i męstwo (3). Atrybuty te decydują o aktywności człowieka. Miłość uaktywnia człowieka zarówno w wymiarze naturalnym  jak i nadprzyrodzonym. O uaktywnieniu decyduje tutaj nie tylko mobilizacja sił wewnętrznych, jaka dokonuje się dzięki miłości, ale także element łaski Bożej. Miłość ludzka sprowadza bowiem szczególne miłosierdzie Boże, objawiające się darem łaski. Miłosierni dostępują miłosierdzia (Mt 5, 7). Papież Jan Paweł II w encyklice Dives in Misericordia mówi tutaj o "zdumiewającej  wymianie" (admirabile commercium), a nawet o "prawie samej ekonomii zbawienia" (DM 8). Ludzie agarniający miłością miłosierną  bliźnich mają szczególne prawa da łaski Bożej.
Wychowanie do miłości i miłosierdzia musi zawierać dwa istotne elementy. Jednym z nich jest otwartość na potrzeby bliźnich. "Postawa otwarta wytycza , przede wszystkim generalne zasady w stosunku do drugiego  człowieka (4). Pierwsza z tych zasad, to zasada akceptacji czyli uznania i przyjęcia człowieka takiego, jakim  on jest  aktualnie, hic et nunc. Z nią łączy  się  zasada optymizmu. "Podstawą otwartego rozumienia misji Kościoła wobec człowieka i społeczeństwa - również wobec takich, jakimi są współcześnie - jest pewien optymizm; niewątpliwie trudny, czy nawet może tragiczny?(5). Chrześcijanin  akceptujący  człowieka winien być świadom  wszystkich uwarunkowań życia ludzkiego, a równocześnie głęboko wierzyć, że człowiekowi można pomóc .  Z postawy otwartej wynika postawa dynamiczna. Na człowieka nie wolno czekać, człowieka trzeba szukać, trzeba wyjść mu na spotkanie gdziekolwiek on się znajduje: "Gdziekolwiek znajdują się ludzie - mówi Sobór - (...) tam miłość chrześcijańska winna ich szukać i znajdować, troskliwie pocieszać i wspierać" (DA 8).
W związku z 30-leciem Katolickiej Organizacji Charytatywnej Secours Catholique zwrócono uwagę, że rozwój akcji charytatywnej Kościoła wymaga nowych powołań charytatywnych (6). Problem powołań nie zastał wysunięty przypadkowo. Sprawa powołania stała się bawieni jednym z centralnych zagadnień posoborowej teologii moralnej. Ponadto we Francji, gdzie działa Secours Catholique, ludzie zaangażowani w działalność społeczną  z różnych przyczyn bronią się przed określeniem ich pracy jako  ," powołanie; chcą natomiast, aby ich zawód był traktowany jak każdy inny. Mówiąc o powołaniu nie należy rozumieć pod  tym  pojęciem jakiegoś specjalnego rodzaju posłannictwa, bo wszyscy  jesteśmy wezwani do praktykowania miłości i miłosierdzia. Jest to powołanie nie  tylko chrześcijańskie, ale ogólnoludzkie. Chodzi jedynie o to, aby Kościół zintensyfikował wysiłki i zabiegi wychowawcze, pomagające ludziom odczytać w sobie,  a w dalszej kolejności zrealizawać przykazanie miłości. Powyższy postulat jest zgodny z duchem Soboru. Dokumenty soborowe  bowiem wyraźnie podkreślają potrzebę wychowania charytatywnego. Dekret  o apostolstwie świeckich mówi - "Poniewaź uczynki miłości i miłosierdzia są wspaniałym świadectwem życia chrześcijańskiego, przygotowanie do apostolstwa winno prowadzić też do ich praktykowania, by wierni uczyli się ad samego dzieciństwa współczuć braciom i wspomagać ich wielkodusznie w potrzebie" (DA 3L). Dekret o formacji kapłańskiej przypomina zaś, że formacja duchowa w seminarium powinna zwracać uwagę, aby przyszli kapłani uczyli się szukać Chrystusa w ludziach, do których są posyłani "... szczególnie w biednych, maluczkich, chorych, w grzesznikach i niewierzących" (DFK 8).
2. NATURALNE WYCHOWANIE DO MIŁOŚCI I MIŁOSIERDZIA
Farmacja duchowa polega na wychowaniu da miłości i to miłości czynnej. W pojęciu miłości czynnej mieści się także miłosierdzie. ,;Miłość ożywia panujący ład społeczny i miłość pobudza do przekraczania jego granic (7). Sprawia ona zatem, że z jednej strony jest respektowana zasada sprawiedliwości, z drugiej zaś przekracza próg sprawiedliwości i objawia się miłosierdziem. Miłość w sposób ścisły łączy się też ze świadectwem.. To powiązanie miłości ze świadectwem może przybrać podwójną farmę: "miłości świadectwa" lub  "świadectwa miłości.  Z  miłością świadectwa mamy wówczas do czynienia, jeśli w ludziach jest zaszczepione umiłowanie służby na rzecz człowieka,   w tym także pracy .charytatywnej. Miłość świadectwa ma charakter przedmiotowy, chociaż jest zaangażowaniem w działania służące człowiekowi, de facto człowieka nie dostrzega, widzi tylko samo działanie. Inaczej ma się rzecz w wypadku świadectwa miłości. Tutaj cała uwaga koncentruje się na człowieku, działanie jest tylko środkiem  do pomocy człowiekowi. Przy miłości świadectwa formy działania łatwo ulegają zrutynizowaniu, w świadectwie miłości mają one zawsze charakter zindywidualizowany, dostosowany do potrzeb  osobowych człowieka. Świadectwo miłości ma zatem wymiar personalistyczny. Nie jest ono identyfikacją z człowiekiem potrzebującym, ale relacją, w której zachowuje się niezbędny dystans także po to, by człowiekowi pomóc. "Miłosne oddanie się drugiemu,   który należy do mnie, ponieważ wspólnie przeżywamy nasze przeznaczenie, nie jest pozbawione elementów krytyki. Krytyczny dystans między mną, a kimś drugim jest nieodzowny, by móc naprawdę kochać. Kochający nie powinien podlegać kochanemu jako narzędzie samolubstwa, nie powinien mu się zaprzedawać w niewolę i nie zostawiać go  tam, gdzie się z nim spotyka" (8).  Wychowanie naturalne do miłości i miłosierdzia zwykło się określać mianem wychowania interpersonalnego. Należy pamiętać, że "...problem życzliwych,  przyjaznych relacji z otoczeniem ma podstawowe znaczenie  w procesie wychowania interpersonalnego" (9). Osoby, które same doświadczyły miłości posiadają większe predyspozycje do tego aby innych obdarzać miłością. Drugim ważnym elementem wychowania jest uczenie się człowieka (10). Przyczynia się ono do zaprowadzenia wewnętrznego ładu w nas samych. Ład w człowieku możliwy jest bowiem dopiero wówczas, kiedy wszystkiemu wyznaczy się właściwe i należne miejsce w naszym życiu (11). Chodzi tutaj także o wyznaczenie właściwego miejsca innych ludzi w całokształcie naszej osobowości. Ów ład współkształtują dwa czynniki: duch ascezy oraz zdolność akomodacji. Asceza w relacji do drugiego człowieka przejawi się korygowaniem postaw egoistycznych. Akomodacja z kolei służy wyzwalaniu  postaw altruistycznych. Nie należy jednak rozumieć akomodacji jako prostego procesu dostosowania się do innych. Jest ona bowiem przede wszystkim  twórczym zaangażowaniem na rzecz drugiego człowieka,  uwzględniającym realia jego sytuacji. Gdyby zabrakło   owego przystosowania do realiów  sytuacji działanie na rzecz drugiego człowieka miałoby charakter niekontrolowany i prowadziłoby w konsekwencji do rozminięcia się z jego rzeczywistymi potrzebami. W procesie naturalnego wychowania do miłości ważny jest zatem zarówno sam kształt relacji do osoby, której pragniemy zaszczepić ducha miłości, jak i treści wychowawcze, które przekazujemy w procesie edukacyjnym. Muszą one bowiem prowadzić poprzez wdrażanie w ascezę i właściwą akomodację (właściwą - tzn. nie prowadzącą do identyfikacji, do kształtowania ładu zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego).  Ten ostatni ład wyrazi się adekwatnością reakcji na drugiego człowieka i jego potrzeby. Naturalne wychowanie do czynnej miłości i miłosierdzia mieści się w szeroko rozumianym procesie socjalizacji. Kształtowanie postaw w procesie socjalizacji odbywa się pod wpływem oddziaływania otoczenia społecznego, które jest zróżnicowane. Oddziaływania te można podzielić na: oddziaływanie różnych grup ludzkich, do których jednostka należy; oddziaływanie środków masowego przekazu oraz oddziaływanie środowiska - rzeczy otaczających jednostkę (12). Grupy ludzkie oddziaływujące na daną jednostkę nazywa się środowiskami wychowawczymi. Do środowisk wychowawczych zalicza się zwykle: rodzinę, szkołę, organizacje społeczne, placówki wychowania pozaszkolnego, środki kształcenia zawodowego, stowarzyszenia środowiskowe, zakłady pracy, wspólnoty wyznaniowe czy wspólnoty sąsiedzkie. W związku ze zróżnicowaniem środowisk wychowawczych wyodrębnia się wychowawców zawodowych (nauczycieli) i wychowawców społecznych. Można zatem ze względu na wielość środowisk wychowawczych mówić o ?wychowującym społeczeństwie ? (13).
Nie wdając się w szczegółową analizę możliwości oddziaływań poszczególnych środowisk wychowawczych, szczególnie ważnym wydaje się podkreślenie potrzeby integracji oddziaływań wszystkich środowisk w procesie socjalizacji. Integracja ma polegać na ujednoliceniu systemu wymagań i środków, który byłby podporządkowany starannie wyznaczanemu celowi dydaktyczno-wychowawczemu (w naszym ujęciu celem tym jest socjalizacja, konkretnie zaś kształtowanie postaw czynnej  miłości) przy uwzględnieniu możliwości rozwojowych  jednostki. Szczególnie ważnym zagadnieniem w procesie wychowania do miłości jest przełamywanie społecznego nawyku czysto instrumentalnego traktowania innych ludzi. Człowiek jest wartością sam w sobie. Nie należy go zatem traktować jako wartości użytkowej i oceniać wyłącznie wedle jego możliwości produkcyjnych, czy zdolności organizacyjnych. Instrumentalne traktowanie człowieka prowadzi bowiem zawsze do dehumanizacji i postawienia ludzi starych, chorych, upośledzonych na marginesie życia społecznego. A tego czynić nie wolna nawet w stosunku da tych, którzy przez swoje postępowanie sami  niejako spychają się na ów margines (przestępcy, narkomani itp.).
3. WYCHOWANIE DO MIŁOŚCI NADPRZYRODZONEJ
Dotychczas mówiliśmy o naturalnym wychowaniu do miłości, teraz zaś zwrócimy uwagę na proces wychowania da miłości nadprzyrodzonej. Wychowanie takie jest podejmowane w Kościele i poprzez Kościół.
a) Słowo Boże źródłem inspiracji charytatywnej.
Wychowanie do miłości dokonuje się między innymi dzięki słowu Bożemu. Słowo Boże ukazuje nam w pierwszej kolejności nadprzyrodzoną  godność i wartość każdego człowieka. Pierwszą, podstawą godności i wartości  osobowej jest stworzenie człowieka na obraz i podobieństwa Boże. Drugą - usynowienie ludzkości przez Boga -w Chrystusie, który przyjmując ludzką naturę stał się naszym bratem. Trzecia podstawa  polega na nadaniu przez Boga człowiekowi prymatu wśród innych stworzeń na ziemi. Czwartym elementem wielkości jest zdolność człowieka do życia osobowego. Człowiek jako byt złożony (compositum) zastał przez Boga obdarzony duszą i ciałem.  Na określenie duchowości człowieka Pismo św. używa dwóch określeń: nefesz i ruah. Według myśli hebrajskiej nie ma zasadniczej różnicy między tymi pojęciami "... oznaczają one tajemniczą siłę Bożą obecną w człowieku jako - warunek jakiejkolwiek funkcji witalnej" (14).  Drugi element tego compositum stanowi ciała, określone hebrajskim wyrażeniem basar (15).  Życie osobowe człowieka przejawia się jego rozumnością i wolnością. Bogactwa rozumnych i wolnych poczynań człowieka sprawia, że jest on niezgłębioną tajemnicą. Piąty  wyznacznik wartości i godności osobowej polega na powołaniu człowieka da trwałego zjednoczenia z Bugiem w życiu wiecznym. Jako osoba rozumna i wolna człowiek jest zdalny do kierowania własnym losami. Może wtem tak ułożyć swoje relacje z otaczającym go światem, nade wszystko z innymi ludźmi, aby wyznaczone przez Boga powołanie zrealizować. Tym bardziej, że Bóg zagwarantował mu skuteczną łaskę do zbawienia, z którą powinien podjąć współpracę. Powyższą refleksję o powszechnej godności człowieka należy uzupełnić teologicznym rozważaniem zwracającym uwagę na szczególną godność ludzi biednych. Pojęcie człowieka biednego należy ujmować nie tylko w kategoriach materialnych, bieda  jest tutaj synonimem jakiejkolwiek nędzy ludzkiej. Obserwujemy w Piśmie św.  znaczną ewolucję pojęć w tej materii (16). Pierwotnym  ideałem jest człowiek bogaty. Szczęśliwi są ludzie bogaci.  Przykładem może by tutaj Job, opływający w różne bogactwa (Jb 1, 1-3). Podobne ujęcie znajdujemy w Księdze Rodzaju - "Pan w szczególny sposób błogosławił memu Panu toteż stał się on zamożny" (Rdz 24; 35).
Drugi etap polega jednak na odkryciu, że bogactwo znieczula serca i wywołuje chciwość. Wymowny jest w tym względzie tekst Izajasza: "To wyście spustoszyli winnice, coście biednemu zrabowali jest w waszych damach" (Iz 3,14). Podobnie mówi prorok Amos o ludziach, którzy gnębią ubogich a bezrolnych pozostawiają bez pracy (Am 8, 4-7). W powyższej sytuacji Biblia modyfikuje swoje nastawienie. Ideałem nie jest już szczęśliwy bogaty, ale ten bogaty, który swe szczęście osiąga poprzez współczucie i miłosierdzie, otwierając swoje serce dla biednych i udostępniając im własne  środki materialne. Odkrywamy także na kartach Biblii nową prawdę - Bóg jest obrońcą biednych i uciśnionych. Księga Wyjścia wyraźnie mówi; że Bóg upomni się o krzywdę wdowy i sieroty (Wj 22, 20-23).
Trzeci etap stanowi objawienie się Boga, już nie poprzez katechizmy czy teologię, ale poprzez historię: Pojawia się nowy model człowieka - anawim.  Anawim,  to człowiek mizerny, żebrak, wątły; ubogi, ale nade wszystko to człowiek skromny i pobożny. Akcent jest tutaj położony nie na sam fakt biedy; ale na zaufanie tych ludzi da Boga. "Bo Pan w  ludzie swoim ma upodobanie i zdobi pokornych zwycięstwem" (Ps 149; 4).  Anawim w całym tego słowa znaczeniu, to Jezus urodzony z Maryi. Żyje skromnie,  pokornie ufa niebieskiemu Ojcu. Chrystus będąc bogatym  stał się ubogim, aby nas ubogacić swoim ubóstwem (2 Kar 8, 9).
Wstrząsający przykład przepaści między bogactwem i ubóstwem ukazuje nam Nowy Testament w przypowieści Chrystusa o bogaczu i Łazarzu. Chrystus nie akcentuje czy bogacz wzbogacił się w sposób niesprawiedliwy. Grzechem jest już sama przepaść między purpurą i bisiorem z jednej strony; a wrzodami i pustym żołądkiem z drugiej. Ta przepaść będzie zachowana w wieczności (Łk 16, 19-31). Utożsamienie się Chrystusa z maluczkimi tego świata nie jest tylko symboliczne: Chrystus stał się jednym z nich, dlatego dzięki Chrystusowi stali się ani bogaci, zyskali szczególną godność. W świetle tej prawdy bogaci tego świata są nieszczęśliwi. Nieszczęśliwi są też wówczas, kiedy wzbogaciwszy się w sposób godziwy nie potrafią używać dóbr dla likwidowania nędzy świata. I po trzecie nieszczęśliwi są także, kiedy zarażają biednych własnym umiłowaniem bogactwa. Na tym polega paradoks Ewangelii, że biedni stają się bogatymi, a bogaci biednymi wobec Boga. Słowo Boże nie tylko podkreśla szczególną godność i wartość człowieka, zwłaszcza ludzi biednych, ale jest ponadto szkołą powszechnej miłości, pozwala bowiem weryfikować nasze życie w świetle Objawienia.
Na jednym ze spotkań z księżmi zaangażowanymi w dzieło odnowy porządku społecznego w Ameryce  Łacińskiej, gdzie jak wiadomo problemy społeczne są bardzo nabrzmiałe, postawiono istotne pytanie  -  "Powiedzcie, co wami kieruje. Czy to jest miłość biednego, czy nienawiść bogatego. Nie jest to to samo" (17).  Weryfikacja  życia w świetle Objawienia, o której mówimy polega na ustawicznej kontroli swego postępowania, czy jest ono zgodne z wymaganiami Objawienia, czy respektuje wszystkie jego treści (miłość biednych może rodzić nienawiść bogatych, podczas gdy i jedni  i drudzy potrzebują miłosierdzia), wreszcie, czy w naszym postępowaniu przestrzegamy zasady moralnej mówiącej, że cel nie uświęca środków.
Przytoczone powyżej  wywody miały jedynie za zadanie ukazać kierunki refleksji nad słowem Bożym, ułatwiające przyjęcie właściwej postawy w stosunku do bliźnich. Ustawiczne zgłębianie słowa Bożego (słuchanie kazań, , homilii, udział w katechezie, także katechezie dorosłych, studium Pisma św., czytanie litera tury religijnej), odpowiednie ukierunkowania umożliwiają pełniejsze dowartościowanie drugiego człowieka, a także pobudzą do odpowiedzialności za drugich i do praktykowania  miłości bliźniego w życiu codziennym.
b) Wychowawcza rola liturgii
Obok słowa Bożego wychowawczą rolę w dziedzinie miłości spełnia liturgia. Jak podkreślił Sobór jest ona "... szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła i jednocześnie jest źródłem,  z którego wypływa cała jego moc" (KL 10). Szczególne znaczenie dla charytatywnego wychowania chrześcijan posiadają sakramenty inicjacji chrześcijańskiej - chrzest, bierzmowanie, a zwłaszcza Sakrament Eucharystii, który Sobór za św. Augustynem nazywa "sakramentem miłosierdzia", "węzłem miłości" (KL 47).
Wychowawczą rolę w dziele miłości spełnia także rok liturgiczny (18) . Liturgia jest konkretnym miejscem, w którym miłosierdzie Boga spotyka człowieka. "Tym samym liturgia staje się źródłem przemieniającym człowieka (...) To czego człowiek doświadczył, stara się w swoim życiu urzeczywistniać na miarę  ponadludzką: doświadczył czułej miłości i wierności Boga (19). Właśnie liturgia uczy nas, że nie wystarczy komuś ofiarować dar materialny. Trzeba  poświęcić mu swój czas, dać siebie.  Liturgia pomaga zatem być dla drugich, a nie tylko dawać drugim. Chrystus w liturgii jest przecież zawsze dla nas. Doświadczenie uczy, że zaniedbanie uczestnictwa w liturgii (wspólnej modlitwy, życia sakramentalnego, przeżywania świąt kościelnych) prowadzi z prostej konsekwencji do osłabienia aktywności charytatywnej. Aktywność charytatywna ogranicza się w  takim układzie do ofiarności na cele charytatywne (często dla uspokojenia własnego sumienia), brak jest natomiast osobistego zaangażowania i żarliwości w pełnieniu przykazania miłości. Liturgia uczy także radykalizmu miłości.  Chrystus umiłował nas wtedy; gdy nie byliśmy po jego stronie. Każdy z nas przecież na jakimś etapie życia był Jego wrogiem.  Inspirowani liturgią możemy wyakcentować w życiu te walory miłości,  które wcale nie są popularne we współczesnym świecie.
Należy ponadto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt charytatywny liturgii - kształtuje ona świadomość powszechnego braterstwa. "Modlitwa, której Jezus nas nauczył Pater noster jest podejmowana w imieniu całej wspólnoty ludzkiej. Kiedy składamy Ofiarę Eucharystyczną, przedstawiamy Ojcu hostię powszechną w ofierze ,dla zbawienia całego świata. "Ojcze nasz" i Msza św. są aktami przyjaźni uniwersalnej(20) . Działanie liturgii ma zatem podwójny wymiar, idzie w głąb i wszerz. Pozwala nam z jednej strony odkrywać nowe aspekty miłości, z drugiej zaś wskazuje potrzebę przekroczenia barier i nawyków myślowych, celem objęcia naszą miłością wszystkich ludzi.
c) Wychowanie do miłosierdzia przez praktykowanie miłosierdzia
Specyficznym elementem wychowania do miłości jest jej praktykowanie poprzez udział w akcji charytatywnej Kościoła, czy też indywidualne realizowanie miłosierdzia. Można tutaj mówić o praktycznym uczeniu się posługi charytatywnej: ?Psychologowie zwykle określają terminem "uczenie się"  proces, w wyniku którego utrwala się doświadczenie osoby ludzkiej i następują pewne zmiany w jej zachowaniu ? (21).
Charakterystyczne dla procesu uczenia się jest nabywanie indywidualnego doświadczenia, a wskaźnikiem świadczącym o postępie uczenia się są zmiany w zachowaniu. Oczywiście mówiąc o uczeniu się mamy w tym wypadku na uwadze szerokie pojęcie "uczenia się", obejmujące niemal wszystkie zmiany powstałe w życiu ludzi w wyniku ich doświadczeń. Uczenie się w takim rozumieniu polega nie tylko na przyswojeniu wiedzy, ale w ogóle na kształtowaniu zachowań. Synod Wiedeński (1969 - 1971) określił  "Caritas"- jako realizację braterskiej miłości według radykalnego wzoru Chrystusa. Ow radykalizm,  a  także totalność miłości są charakterystyczne dla działalności Zbawiciela. Praktykowanie caritas,  a nie tylko jej teoria, stanowi wielką szansę Kościoła w zsekularyzowanym społeczeństwie. Praktykowanie caritas jest nie tylko wielką szansą apostolskiego oddziaływania Kościoła, jest także osobistą szansą każdego chrześcijanina. Dzięki wypełnianiu przykazania miłości,  powoli dorastamy do miary totalnej i radykalnej miłości, jaką wyznaczył  swoim wiernym Chrystus i tym samym realizujemy własną  doskonałość.  Etapy dorastania do misji Chrystusowej miłości miłosiernej zostały zarysowane w dramacie Karola Wojtyły Brat naszego Boga, poświęconemu Bratu Albertowi (23). Pierwszy etap, to "rewolucja przeciw miłosierdziu", polegający na chęci zastąpienia miłości miłosiernej sprawiedliwością. Wynika to z przekonania, że miłosierdzie  poniża godność człowieka.  Dlatego wielu chrześcijan angażujących się w służbę   drugiemu człowiekowi unika określenia "posługa miłosierdzia".  Woli używać pojęcia "pomoc społeczna", bo w tym pojęciu mieści się niejako naprawienie krzywd, przywrócenie naruszonej sprawiedliwości. Dopiero doświadczenie wykazuje, że sama sprawiedliwość nie wystarcza. Poprzez zaprowadzenie sprawiedliwości nie da się bowiem wyeliminować niedomagań i niedostatków ludzkich. Wkracza się wówczas w drugi etap, zwany "miłosierdziem zamiast rewolucji". Cechą zamienną tego etapu jest pewna rezygnacja. Skoro nie da się rozwiązać ludzkich problemów  na drodze realizacji zasady sprawiedliwości, trzeba ludziom pomagać poprzez miłosierdzie. Ostatnim etapem tej drogi jest ? miłosierdzie jaka rewolucja". Na tej płaszczyźnie nie ma już podziału na dobroczyńców i potrzebujących. Jest tylko całkowite postawienie siebie do dyspozycji innych i przyjęcie na wzór Chrystusa postawy sługi. Widzi się wówczas świat w pełnych wymiarach jego nędzy i upodlenia, ale równocześnie dostrzega się wyraźnie moment, w którym Bóg zbliża się do poniżonego człowieka, by się z nim na trwałe zjednoczyć. Służba bratu staje się zatem służbą samemu Bogu.
d) Środki pomocnicze w wychowaniu do miłosierdzia
Omówione uprzednio sposoby wychowania do miłości miłosiernej poprzez słuchanie słowa Bożego, udział w liturgii, czy praktyczne pełnienie posługi miłosierdzia służą równocześnie dwom celom - pełniejszemu zrozumieniu samej idei miłosierdzia oraz wzrostowi zaangażowania na polu charytatywnym.
Obok tych zasadniczych środków wychowawczych Kościół: posługuje się także innymi środkami pomocniczymi. Takim narzędziem pomocniczym, odgrywającym szczególnie ważną rolę w procesie wychowania do miłości stały się obecnie środki społecznego przekazu myśli: literatura, prasa, film, teatr, radio, telewizja. "Niechaj wszyscy synowie Kościoła - mówi Dekret  o środkach społecznego przekazywania myśli - starają się jednomyślnie i jednozgodnie o to,  by środki przekazu społecznego stosowane były skutecznie - bez zwłoki i z jak największą zapobiegliwością   w rozlicznych pracach apostolskich tak,  jak tego wymagają okoliczności spraw i czasu" (DSP 13). Zaś instrukcja o środkach społecznego przekazu mówi wręcz o prawie każdego wiernego do zaznajomienia się dzięki środkom społecznego przekazu (także katolickim) z tym wszystkim, co mu jest potrzebne do aktywnego udziału w życiu Kościoła. Oprócz środków trwałego oddziaływania, wychowawczego w dziedzinie miłosierdzia chrześcijańskiego Kościół stosuje także środki doraźne. Są to tzw. ?akcje uderzeniowe?,  w których nakłanianie do dzieła miłosierdzia łączy się ze zbiorowym działaniem. Celem tych akcji jest wytworzenie atmosfery dobroczynności i wciągnięcie przez tę atmosferę do akcji miłosierdzia szerszych kręgów społecznych.  Doraźną formę duchową formacji charytatywnej stanowią takie akcje,  jak rekolekcje, czy dni skupienia dla pomocników charytatywnych, czyli ludzi zaangażowanych w posługę miłosierdzia.
e) Kierunki  oddziaływań wychowawczych
Mówiąc o wychowaniu do miłości nadprzyrodzonej należy  zaakceptować dwie sprawy. Pierwsza z nich, to potrzeba łączenia  wychowania interpersonalnego z wychowaniem intrapersonalnym (25). Żeby zaszczepić ducha nadprzyrodzonej miłości bliźniego należy przezwyciężać własny egoizm poprzez pracę nad sobą, kształtowanie zdolności  poświęcenia, umiejętności rezygnacji itp. Miłość nadprzyrodzona jest wprawdzie darem  Bożym, ale jego przyjęcie zakłada istnienie w człowieku pewnych predyspozycji skłaniających  wolę do  otwarcia się na ten dar. Predyspozycje te można kształtować poprzez częsty
rachunek sumienia, post, umartwienie, jałmużnę itd. Wychowanie do miłości nadprzyrodzonej  trzeba zatem zawsze łączyć z wprowadzeniem w autentyczne życie religijne. Drugi problem dotyczy jedności motywacji przykazania, miłości. W praktyce wychowawczej mówi się dzisiaj o dwu przykazaniach: przykazaniu miłości Boga i przykazaniu miłości bliźniego. Dostarcza się też odrębnej motywacji dla miłości Boga, odrębnej zaś dla miłości  bliźniego. Tymczasem przykazanie miłości jest jedno. Miłość bliźniego jest równocześnie miłością do Boga; a miłość do Boga musi zawierać w sobie także element miłości bliźniego. "Diakonia dla bliźnich jest służbą dla Chrystusa" (26), i odwrotnie, oddanie Bogu pociąga zawsze za sobą oddanie człowiekowi.  W tym ostatnim względzie możemy powołać się na przykład z 2 Listu do Koryntian 7, 5. Miedzy miłością Boga a miłością bliźniego nie ma zatem dylematu typu: albo,  albo. Bóg stawia człowiekowi pytanie: Czy miłujesz mnie więcej niż inni, i więcej niż innych?  Sedno problemu nie zasadza się więc także na tym, żebyśmy bliźnich kochali mniej niż Boga. Chodzi o sytuację odwrotną,  o równanie v górę. W miarę jak wzrasta nasza miłość bliźniego, musi w tym samym lub większym stopniu potęgować się nasza miłość do Stwórcy. Proces wychowania charytatywnego zmierza więc do optymalizacji miłości, motywacja musi zatem sprzyjać tej optymalizacji.
4. KSZTAŁCENIE METODYCZNE
Sobór zwraca uwagę na  problem formacji metodycznej do pracy charytatywnej bądź to wprost  bądź też pośrednio. Dekret o posłudze i życiu kapłanów, mówiąc o rozwoju formacji ściśle duszpasterskiej zaleca - "Owa gorliwość duszpasterska, która winna kształtować po prostu całą farmację  alumnów,  domaga się także, aby ich  starannie pouczono o tym, co w szczególny sposób dotyczy świętej posługi, zwłaszcza zaś katechizacji i głoszenia kazań kultu liturgicznego i udzielania sakramentów; działalności charytatywnej, obowiązku wychodzenia naprzeciw błądzącym i niewierzącym oraz innych zadań duszpasterskich" (DFK 19). Nauczanie teologii charytatywnej potraktowano zatem obligatoryjnie,  podobnie jak katechetyki, homiletyki, czy liturgiki.  Nie należy się jednak temu dziwić,  skoro posługa charytatywna stanowi jeden z trzech podstawowych elementów misji Kościoła,  a hierarchia winna przewodniczyć w dziele miłosierdzia.
Dekret o Apostolstwie Świeckich mówi o farmacji metodycznej jedyni pośrednia, podkreślając potrzebę przygotowania do każdego rodzaju apostolstwa. "Oprócz przygotowania duchowego potrzebne jest - stwierdza Dekret w odniesieniu do świeckich - gruntowne przygotowanie doktrynalne, mianowicie z zakresu teologii, etyki i filozofii,  zależnie od różnicy wieku, warunków życia i zdolności. Nie  wolno również pomijać znaczenia kultury ogólnej łącznie z wykształceniem praktycznym  i technicznym" (DA 29). Metodyczne przygotowanie do pracy charytatywnej   laikatu łączyłaby się w tym wypadku ze studium teologii i z wykształceniem praktycznym.  Sobór wymienia takie środki formacji metodycznej laikatu jak: zebrania, kongresy, zjazdy, konferencje, książki, czasopisma.  "Owe pomoce w zakresie przygotowania uwzględniają różne formy apostolstwa w tych środowiskach, gdzie się je prowadzi" (DA 32).
Sobór mówi także o potrzebie tworzenia ośrodków kształcenia laikatu lub wyższych instytucji w tych miejscach,  gdzie zachodzi tego potrzeba (DA 32). Należy nadmienić,  że problem przygotowania metodycznego był doceniany także przed Soborem itp. Np. w Niemczech już w 1927 roku działał Instytut fuer Caritaswissenschaft  oraz 9 innych szkół specjalistycznych, przygotowujących do pracy charytatywnej. W Polsce przed II wojną światową pracowników charytatywnych kształciło Wyższe Katolickie Studium Społeczne w Poznaniu. Prowadziły. także specjalne kursy Diecezjalne Centralne "Caritas" (27). Rozwój szkolnictwa charytatywnego w Kościele jest w tym czasie bardzo intensywny.
Rozwój szkolnictwa charytatywnego wynikał z potrzeby do skonalenia pracy  charytatywnej i stosowania w niej na coraz   szerszą skalę najnowszych zdobyczy wiedzy w zakresie opieki społecznej. W wypadkach, kiedy podjęcie studiów charytatywnych nie było możliwe,  zaleca się uczestnictwa w kursach dokształcających, albo pogłębianie wiedzy metodą samokształceniową. "By "Caritas" w nowoczesnych warunkach kultury stała na poziomie, musi być oparta na   podstawach naukowych. Stąd też duszpasterz dokładać będzie wszelkich starań, by jego pomocnicy w "Caritas" przeszli specjalne przeszkolenie; wyzyskać  należy w tym celu kursy z dziedziny charytatywnej oraz specjalne uczelnie,  gdzie ta dziedzina pracy społecznej jest traktowana naukowo. W razie niemożności wysłania pomocników na przeszkolenie przygotowuje ich sam duszpasterz, względnie nakłoni ich do solidnego osobistego studium" (28) . Soborowe ujęcie teologii  charytatywnej "...przesuwa akcent w dociekaniach charytatywnych z badań o charakterze społecznym,  które dominowały dotychczas  w tej dyscyplinie wiedzy, na refleksję teologiczno-pastoralną. Punktem wyjścia dla agapetyki (29) jest zatem nie sytuacja społeczna i zrodzone przez nią potrzeby, ale Objawienie Boże  zawarte w Piśmie św. i Tradycji oraz analiza natury Kościoła, który jako Mistyczne Ciało Chrystusa stanowi wspólnotę miłości" (30). Nie znaczy to jednak, że sytuacja społeczna jest w teologii charytatywnej bagatelizowana. Trudno bowiem w dobie współczesnej myśleć o metodycznym działaniu charytatywnym bez gruntownej znajomości nie tylko warunków, ale także zasad postępowania w stosunku do ludzi, którzy znaleźli się w określonych, często specyficznych sytuacjach życiowych. Analizując rozwój opieki społecznej można zauważyć, że współczesna służba społeczna przekształciła się w nowoczesny instrument organizacyjny - "kompetentny, sprawny, wydajny" (31). Nowoczesność przejawia się w naukowym podejściu do zagadnień opieki społecznej, w integrowaniu zabiegów wokół rodziny i środowiska lokalnego, w powołaniu zawodowych pracowników opieki, wreszcie w akcentowaniu profilaktyki. Działalność charytatywna Kościoła nie może zatem pozostać w tyle, musi dorównywać kroku opiece społecznej, podejmowanej przez państwo, nie zastępując jej jednak, ani nie wyręczając lecz uzupełniając działalność państwowych instytucji opiekuńczych. Trudno jest ukazać, jak wygląda problem formacji metodycznej do pracy charytatywnej w skali ogólnokościelnej. Publikowane dane nie są w tym względzie kompletne.
a) Formacja podstawowa
W zakres formacji zasadniczej wchodzą studia charytatywne. Mają one bardzo zróżnicowany charakter. Pierwszoplanową rolę odgrywają studia podstawowe. Chodzi w nich o przygotowanie  szerokiej rzeszy pomocników charytatywnych, do podejmowanej przez nich posługi. Do studiów podstawowych możemy zaliczyć różnego  rodzaju kursy charytatywne, czy też inne formy dokształcenia charytatywnego. Przygotowują one w zakresie ogólnym i  w aspekcie wielozadaniowym do  pracy charytatywnej. Kursy charytatywne, prowadzane są zwykle w skali diecezjalnej, czasem także dekanalnej, czy nawet parafialnej. Niekiedy nawet ustawodawstwo synodalne zwraca uwagę, że kursy takie mogą mieć istotny wpływ na odnowę posługi charytatywnej.  Tego typu adnotację znajdujemy np. w dokumencie Synodu Katowickiego - "Synod wyraża tu nadzieję, że do ożywienia parafialnej pracy charytatywnej przyczyniać się będą absolwenci Diecezjalnego Kursu Charytatywnego, przez który co roku przechodzi grupa osób z różnych parafii diecezji" (32).
b) Formacja specjalistyczna
Drugą grupę stanowią studia i kursy specjalistyczne, przygotowujące do ściśle określonych zadań charytatywnych. Należy zaznaczyć, że w krajach, gdzie działalność charytatywna ma charakter organizacyjny, studia te są szczególnie rozwinięte. Działają tam liczne szkoły lub seminaria kształcące: pielęgniarki, wychowawczynie przedszkoli, ogródków dziecięcych, opiekunów młodzieży, a także szkoły przygotowujące w zakresie pedagogiki specjalnej.
Przykładowo wystarczy podać, że w latach siedemdziesiątych funkcjonowało w RFN 17 szkół zawodowych o charakterze uniwersyteckim, kształcących pracowników socjalnych. Były to szkoły wyznaniowe: 10 ewangelickich i 7 katolickich. W szkołach tych mogło studiować 11000 studentów (33). Katolickie Wyższe Szkoły Zawodowe (Katholische Fachhochschulen) przygotowują do pracy w dwu kierunkach. Kształcą one pracowników socjalnych oraz pedagogów społecznych. Zajęcia w tych szkołach są prowadzone metodą: wykładów z kolokwiami, ćwiczeń, seminariów i praktyk. W ramach kolokwiów studenci m.in. piszą wypracowania, głoszą  referaty, prowadzą fachowe rozmowy, przeprowadzają badania testowe, interpretują testy oraz omawiają konkretne przypadki charytatywne. Ćwiczenia mają za zadania podejmowanie wspólnych prac zespołowych przez wykładowców  i studentów, seminaria zaś uczą łączenia teorii z praktyką,  tzn. zastosowanie zdobytej w trakcie  studiów wiedzy w konkretnych sytuacjach życiowych. Praktyki wreszcie  posiadają charakter dwustopniowy. Studenci w trakcie studiów uczestniczą w zajęciach praktycznych, zaś po ukończeniu studiów mają obowiązek odbycia praktyki,  która jest warunkiem uzyskania dyplomu. Program studiów uwzględnia zarówno przedmioty ogólne: teologię lub filozofię społeczną (do wyboru), politykę społeczną, prawo, socjolgię, psychologię i pedagogikę społeczną oraz przedmioty specjalistyczne: medycynę społeczną i psychopatologię,  pedagogikę audiowizualną, pedagogikę specjalną,  pedagogikę opiekuńczą, pedagogikę religijną, dydaktykę i metodykę pracy  z ludźmi starymi, pedagogikę grupową itp.
W tych krajach natomiast, gdzie  działalność charytatywna Kościoła ma charakter  pastoralny, ludzie przygotowujący się do zadań charytatywnych kształcą się w szkołach państwowych w zakresie pracy socjalnej, pedagogiki opiekuńczej, pedagogiki specjalnej, czy pielęgniarstwa. W niektórych diecezjach organizuje się także dla nich diecezjalne kursy specjalistyczne, np. kurs pielęgniarstwa domowego itd. Farmacja specjalistyczna zmierza do wykształcenia kadry do pracy  w katolickich zakładach specjalnych, w ośrodkach resocjalizacyjnych, bądź też dla duszpasterstw specjalistycznych, takich jak duszpasterstwo głuchoniemych, niewidomych, ludzi specjalnej troski itp.
c) Formacja animacyjna
Trzecią grupę stanowią studia pastoralne o profilu charytatywnym. Mają one za zadanie przygotować animatorów pracy charytatywnej. Animatorami winni być ex officio wszyscy duchowni. Coraz częściej animacyjne funkcje charytatywne, zwłaszcza po Soborze Watykańskim II, podejmują także przedstawiciele Laikatu. W tej dziedzinie należy szczególnie wyakcentować  problem formacji charytatywnej w seminariach duchownych. . Sytuacja pod tym względem jest  daleka od stanu zadawalającego, np. w większości seminariów duchownych w Polsce nie ma systematycznych wykładów z teologii charytatywnej. Prowadzi  się jedynie doraźne prelekcje na powyższe tematy.  Czasem zagadnienie posługi miłosierdzia omawia się w ramach gadzin duszpasterskich. Tylko sporadycznie wykłady mają charakter planowy,  jak to miało miejsce w latach 1951 - 59,  kiedy z polecenia Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski  dyrektor Sekretariatu Kościelnej Akcji Miłosierdzia w Polsce przeprowadził cykle wykładów na tematy charytatywne prawie we wszystkich seminariach diecezjalnych w Polsce (34). Nie dysponujemy danymi, jak ta sprawa wygląda w seminariach duchownych w innych krajach europejskich. Wydaje się jednak, że nie jest ona także zadowalająca, bo Caritasy zachodniej Europy zatraciły duszpasterski charakter. Wspomniana sytuacja nie wynika tylko z braku zrozumienia właściwego miejsca akcji charytatywnej w życiu Kościoła, ale jest spowodowana przede wszystkim brakiem odpowiednio przygotowanych kadr dydaktycznych.
d) Formacja naukowa
Czwarty niejako nurt, który w świetle ostatnich wypowiedzi zyskuje szczególnie na znaczeniu, stanowi charytatywna formacja naukowa. Ma ona służyć dwom celom. Pierwszym z nich jest przygotowanie kadry naukowej dla różnego typu studiów charytatywnych. Drugie zaś zadanie polega na trosce o rozwój teologii charytatywnej. Podjęcie naukowych studiów charytatywnych wymaga specjalnych predyspozycji psychicznych. Psychologia wyodrębniła trzy rodzaje inteligencji: inteligencję abstrakcyjną (polegającą na operowaniu słowami i symbolami), inteligencję mechaniczną (zasadzającą się na zdolności operowania przedmiotami mechanicznymi) oraz inteligencję społeczną (polegającą na zdolności obcowania z ludźmi) (35). Wprawdzie współcześni psycholodzy uważają w większości inteligencję za zdolność niepodzielną, niemniej typologia ta nie jest bezprzedmiotowa. Znajduje ona  swoje uzasadnienie i zastosowanie w sferze  kwalifikacji ludzkich zainteresowań i zamiłowań. Dla podjęcia studiów charytatywnych konieczne są zainteresowania i zamiłowania społeczne. Drugim elementem odgrywającym istotną rolę w tym względzie jest wiek. W świetle przeprowadzonych badań, najbardziej twórczy z punktu widzenia nauki jest okres między 26 a 30 rokiem życia (36). Żeby zatem w pełni wykorzystać możliwości twórcze, pracowników nauki, winni oni w omawianym okresie posiadać możliwość rozwinięcia swych zdolności, tzn. mieć już za sobą studia i osiągnąć  pewien stopień samodzielności naukowej. Poza wyżej wymienionymi, winno się uwzględniać te same kryteria, jakie się stosuje zwykle przy kierowaniu kandydatów na studia teologiczne.
e) Formacja pomocnicza
Pomocniczą rolę w metodycznym przygotowaniu charytatywnym spełniają zjazdy, konferencje, sympozja naukowe, spotkania studyjne, a także prywatne studium zagadnień charytatywnych.
W tym ostatnim względzie niezbędna jest fachowa literatura. Sytuacja w powyższej dziedzinie w większości krajów zachodniej Europy jest rozwiązana w sposób zadowalający. W Polsce ukazało się także szereg publikacji wprowadzających bądź to ogólnie  w metodykę pomocy społecznej, bądź też pozycji specjalistycznych z zakresu pedagogiki społecznej,  pedagogiki specjalnej itd. (37). Odczuwa się natomiast brak publikacji teologicznych na tematy charytatywne.
Szczególnie ważnym zagadnieniem metodycznej formacji charytatywnej ze względu na ciągłość dzieła miłosierdzia jest. prowadzenie edukacji permanentnej. Cechę znamienną edukacji permanentnej stanowi podwójna dążność: pionowa (chodzi o powszechność dostępu do wiedzy) oraz pozioma (polegająca na traktowaniu kształcenia jako procesu rozłożonego na całe życie) (38). Dla edukacji permanentnej olbrzymie znaczenie mają następujące zagadnienia: upowszechnianie wiedzy poprzez łączność uczelni z ludźmi pracującymi praktycznie na danym polu, oraz wykorzystanie możliwości popularyzacji osiągnięć naukowych poprzez środki społecznego przekazu (39). Permanentny charakter metodycznej formacji charytatywnej może mieć istotny wpływ na rozwój dzieła miłosierdzia we współczesnym Kościele i społeczeństwie.
5. WYCHOWANIE DZIECI I MŁODZIEŻY DO MIŁOSIERDZIA
Szczególny nacisk w pracy wychowawczej należy położyć na przygotowanie i wprowadzenie dzieci i młodzieży w praktyczną realizację idei miłosierdzia.
Spośród różnych środowisk wychowawczych podstawową rolę w dziedzinie wychowania charytatywnego dzieci i młodzieży ma do spełnienia rodzina. Skuteczność wpływu wychowawczego rodziny jest uwarunkowana nie tylko więzami krwi, ale także faktem najwcześniejszego oddziaływania formacyjnego.
Ojciec św. w Adhortacji Apostolskiej Familiaris Consortio nazwał rodzinę "pierwszą i niezastąpioną szkołą życia społecznego"; "kolebką i najskuteczniejszym narzędziem humanizacji i personalizacji społeczeństwa" (FC 43). Wychowanie do miłosierdzia jest realizowane w rodzinie ":..poprzez wzajemną służbę wszystkich, poprzez dzielenie się dobrami, radościami i cierpieniami" (FC 21). Pedagogika współczesna zwraca uwagę,  że rodzina spełnia następujące zadania w dziedzinie wychowania":
a) zaspakaja podstawowe potrzeby biologiczne i psychiczne, kształtuje, nowe potrzeby, zwłaszcza poznawcze, emocjonalne i społeczne,
b) przekazuje dziecku dorobek kulturowy,
c) dostarcza dziecku modeli osobowych i wzorów zachowań,
d) zaszczepia w dziecku określony system wartości i norm społecznych,
e) stanowi teren socjalizacji,
f) stanowi ona dla  dzieci swoiste pole doświadczalne na którym realizują pierwsze kroki życiowe (40).
Formacja do miłosierdzia w rodzinie musi przejawiać się na każdym z wymienianych odcinków , wychowania rodzinnego. Gastan Courtois zaleca: aby w domu nie krytykowano nieobecnych,  nie wstrzymywano dziecka w jego spontanicznych odruchach charytatywnych, uczono dzieci odkrywania dobrych cech u innych budzi, do modlitwy codziennej dziecka wprowadzano także modlitwę  za bliźnich,  zwłaszcza za cierpiących i biednych, sugerowano dziecku, a nie narzucano formy pomocy, pamiętając jednak, że musi być z tym związany osobisty wysiłek i ofiara dziecka (własny zaoszczędzony pieniądz,  a nie pieniądze rodziców, własny czas, osobiste rezygnacje itd.) (41). Praca wychowawcza ze środowiskami rówieśniczymi powinna prowadzić do identyfikacji charytatywnej. Dlatego konieczne są spotkania różnych grup młodzieżowych pracujących lub pragnących pracować charytatywnie. Takie spotkania ukazują bowiem wspólnotowy charakter dzieła miłosierdzia, z którym się do pewnego stopnia identyfikujemy. Spotkania te stanowią ponadto okazję do pogłębienia formacji charytatywnej. Żeby jednak te spotkania ożywić,  konieczne jest wprowadzenie dialogowej (dyskusyjnej) formy ich prowadzenia. W pracę charytatywną należy grupy młodzieżowe wprowadzać stopniowo,  ukierunkowując je w pierwszym okresie szczególnie właśnie na środowiska rówieśnicze, np.  rozwój form pomocy szkolnej takich jak korepetycje, odwiedziny u chorych uczniów; czy inne rodzaje pomocy dla potrzebujących dzieci i młodzieży. Dzieci i młodzież lubią przebywać razem w swoim gronie, dlatego w pracy charytatywnej w sposób szczególny należy preferować zajęcia zespołowe, powierzając konkretne zadania charytatywne nie poszczególnym osobom, ale całym grupom lub podgrupom. Młodzi ludzie sami się  wówczas mobilizują do działania, uczą wzajemnej współpracy, a ponadto zajęcia zespołowe są mniej uciążliwe, co chroni młodzież przed zniechęceniem do pracy charytatywnej. Wychowanie   do miłosierdzia dzieci i młodzieży musi od samego początku opierać się na szerokim rozumieniu pracy charytatywnej. Dlatego posługę charytatywną dzieci i młodzieży należy zawsze łączyć z innymi formami pracy charytatywnej, np. organizowaniem zbiórek , na cele charytatywne, przygotowaniem imprez charytatywnych itd.
Żeby przekonać dzieci i włączyć je do pracy charytatywnej, trzeba wcześniej przekonać rodziców. Należy zatem  o tych sprawach mówić na spotkaniach przedmałżeńskich, na kursach dla rodziców chrzestnych, omawiać je w rekolekcjach i kazaniach, wysuwać w pouczeniach w sakramencie pokuty,  zwracać na nie uwagę na wywiadówkach, w rozmowach  kolędowych, czy podczas spotkań w kancelarii parafialnej. Szczególnie doniosłą rolę w tej dziedzinie mogą spełnić parafialne rady pastoralne oraz zespoły charytatywne. Chodzić tutaj będzie zatem o kształtowanie charytatywnego klimatu parafii. Rzecz jasna, oddziaływanie takie ma charakter jedynie pośredni,  stanowi ona bowiem próbę docierania do dzieci  poprzez ich rodziców. Formą oddziaływania bezpośredniego będzie katechizacja. Należy położyć w niej nacisk na kształtowanie społecznej wrażliwości etycznej. W tym aspekcie trzeba uczyć dzieci oraz młodzież szacunku i miłości do wszystkich rzeczy bezimiennych, które stanowią rezultat ludzkiego trudu i wysiłku (42). Istotnym zadaniem w tej materii będzie także prowadzenie psychologicznej analizy opowiadań i przykładów  skłaniającej młodzież do wczuwania się w sytuacje życiowe innych (kapłana żydowskiego, lewity, Samarytanina, zranionego itp.). Mówi się, że dotychczasowa katecheza bardziej uczyła,  niż wychowywała. Jednym z zadań katechizacji musi zatem stać się wprowadzenie w życie chrześcijańskie. W tym także praktykowanie uczynków miłosierdzia. Należy w sposób właściwy wskazywać - w oparciu o tematykę lekcji -  określone możliwości działania na polu miłosierdzia chrześcijańskiego. Co więcej,  młodzież sama może występować z konkretnymi inicjatywami w tym względzie (dzieci pierwszkomunijne, młodzież przed bierzmowaniem). Powyższemu celowi winna służyć dyskusja podsumowująca lekcję. Katecheta kierujący dyskusją  ma za zadanie szczególnie zalecać te inicjatywy charytatywne młodzieży, które posiadają walor wspólnotowego działania. Stanowią one bowiem doskonałe przygotowanie do późniejszej pracy w grupach charytatywnych,  a nawet mogą przyczyniać się do zawiązywania takich grup.
W programie  katechizacji należy szczególnie wyakcentować Tydzień Miłosierdzia nie tylko w sensie podejmowania z dziećmi i młodzieżą specjalnych inicjatyw charytatywnych, ale także poprzez organizowanie spotkań z ludźmi doświadczonymi w pracy charytatywnej. O doborze prelegentów winny tutaj decydować obok doświadczenia charytatywnego, zmysł pedagogiczny  danej osoby (łatwość kontaktu z młodzieżą) oraz jej autorytet społeczny (szacunek, jakim cieszy się w środowisku).
Przedstawione formy pośredniego i bezpośredniego wychowania do miłosierdzia stanowią niejako przygotowanie dalsze i ogólne. Przygotowanie bliższe musi mieć charakter zindywidualizowany. Zachętę do pracy charytatywnej należy zacząć od rozmów z dziećmi i młodzieżą, która przejawia szczególne zainteresawania sprawami charytatywnymi. Ponadto trzeba dotrzeć do tych dzieci i młodzieży, które pracują już w grupach parafialnych (ministranci, schola,  grupy apostolskie itd.), albo też znajdują się w okolicznościach ułatwiających charytatywne zaangażowanie. W wypadku grup parafialnych jednak konieczne jest  takie ustawienie sprawy, aby młodzi ludzie angażując się charytatywnie, nie zaniedbali lub nie porzucili dotychczasowej procy w parafii, ani też nie odeszli z grup, w których już są zakorzenieni. Dzieci i młodzież wcieleni do pracy charytatywnej z grupy ministranckiej, czy scholi mogą później stać się animatorami charytatywnymi swojej grupy. Osobom tym należy urządzić kurs przygotowawczy,  zakończony uroczystym przyjęciem (w kościele, w obecności całej parafii) do dziecięcej lub młodzieżowej grupy charytatywnej. Tematyka kursu musi być dostosowana do wieku i powinna obejmować trzy zagadnienia: uzasadnienie potrzeby pracy charytatywnej, wskazanie obszarów działania charytatywnego właściwych dla dzieci i młodzieży, wreszcie zapoznanie z podstawowymi zasadami działania parafialnych grup charytatywnych. Zawiązana grupa charytatywna winna odbywać później regularne spotkania. W programie tych spotkań należy uwzględnić trzy zagadnienia: pogłębienie religijne,  analizę i doskonalenie form pracy oraz zacieśnienie więzi wspólnotowych. Dlatego spotkania powyższe muszą zawierać w sobie takie elementy jak: a) modlitwa, czytanie Pisma św. lub lektury religijnej, ewentualnie przeprowadzenie pogadanki religijnej,  b) ocena dotychczasowego działania, wskazanie możliwości jego usprawnienia,  zwrócenie uwagi na przyczyny niepowodzeń itp. oraz c) część towarzyską (czas na rozmowy indywidualne, wspólną rozrywkę, zajęcia świetlicowe itp.).
PRZYPISY
1. F. Sawicki, Caritas w oświetleniu społecznym i moralnoreligijnym, Caritas 5(1949), nr. 11, s. 327.
2. J. Majka, Miłosierdzie jako zasada społeczna w świetle encykliki Dives in Misericordia, w: Dives in Misericordia. Tekst i komentarz, Kraków 1981, s. 181.
3. F. Sawicki, Caritas w oświetleniu społecznym, s. 327.
4. T. Eska, Kościół otwarty, Kraków 1964, s. 95.
5. Tamże, s. 99.
6. S. Rodhain, Historie de l?action charitable, Le XXX anniversaire du Secours Catholique, Documents ? Secours 1977, nr. 47, s. 3.
7.  W. Pannenberg, Kim jest człowiek, Paris 1978, s.116.
8. Tamże, s. 102n.
9. Z. Zaborowski, Stosunki międzyludzkie a wychowanie, Warszawa 1974, s.181.
10. S. Grygiel, Studeo humanitati czyli uczę się ciebie człowieku, Znak 19 (1977), nr. 9, 963.
11. Tamże, s. 965.
12. A. Jankowski, Psychologia społeczna a zagadnienia wychowania, Wrocław-Warszwawa-Gdańsk 1980, s. 55.
13. M. Przetacznikowa, Z. Włodarski, Psychologia wychowawcza, Warszawa 1979, s. 77.
14. M. Filipiak, S. Rumiński, Biblijno-teologiczne ujęcie problematyki antropologicznej, w: Chrześcijańska wizja człowieka, Poznań 1977, s. 75.
15. Tamże, s. 75.
16. Powyższe refleksje przytaczam za: S. Loew, Bible et pouvrete, Documents-Secours, 1977, nr. 47, s. 1nn.
17. Tamże, s. 2.
18. Apostolstwo miłości, w: Synod  Krakowski 1972-1979, t. III, Kraków 1979, nr 17, s. 104 (tekst nieoficjalny).
19. W. Świerzawski, Liturgia a miłosierdzie, w: Dives in Misericordia. Tekst i komentarz, Kraków 1981, s. 159.
20. Documents Secours, 1976, nr 46, s.5.
21. W. Budoholska, Z. Włodarski, Psychologia uczenia się, Warszawa 1977, s. 11.
22. P. Jünneman, Caritas als Lebens und Lehrprogramm, w: Die Hungrigen speisen. Die Traurigen troesten, Erfahrungen, Ueberlegungen, Experimente einer zeitgemoessen Caritas, Wien-Freiburg-Basel 1978, s.192.
23. S. Pasierb, Miłosierdzie i gniew w dramacie Brat naszego Boga, Communio. Międzynarodowy Przegląd Teologiczny, 1 (1981), nr 1-2, s. 137nn.
24. J. Majka, Kościół jako dalszy ciąg miłosierdzia Chrystusa, w: Ewangelia miłosierdzia, Poznań-Warszawa 1970, s. 221.
25. A. Just, Praxisberatung als Teil der Behandlung von Kindern und deren Eltern, Caritas 71, Freiburg 1971, s. 277.
26. K. Voelkl, Naechstenliebe ? Die Summe der christlichen Religion ?, Caritas 71, Freiburg 1971, s. 21.
27. K. Pękala, Caritas we współczesnej pracy duszpasterskiej, Tarnów 1939, s. 143 (informacja w przypisie).
28. Tamże, s. 142n.
29. Agapetyka, to nazwa zamienna teologii charytatywnej, od greckiego agape ? miłość miłosierna.
30. J. Wal, Wpływ Soboru Watykańskiego II na rozwój teologii charytatywnej, Notificationes e Curia Metropolitana Cracoviensi, 120 (1982), nr. 3-5, s. 120.
31. A. Kamiński, Funkcje pedagogiki społecznej, Warszawa 1980, s. 83.
32. Wiara, modlitwa i życie w Kościele Katowickim. Uchwały I Synodu Diecezji Katowickiej, Katowice-Rzym 1976, s. 249.
33. G. Herkenrath, W. Muench, Alternative: Hochschulen in freier Traegerschaft. Zum Selbstverstaendnis kirchlicher Fachhochschulen, Hildesheim 1978, s. 7.
34. K. Dlopolski, Duszpasterstwo miłosierdzia w Polsce, (maszynopis) Kraków 1961.
35. Z. Pietrasiński, Psychologia sprawnego myślenia, Warszawa 1959, s. 17n.
36. J. Chałasiński, Problem młodzieży i problem uniwersytetu, Życie i Myśl, 18(1968), nr. 5, s. 3.
37. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj: Poradnik Opiekuna Społecznego, Warszawa 1965, oraz Poradnik Pracownika Socjalnego, Warszawa 1973.
38. R. Wroczyński, Edukacja permanentna, Warszawa 1976, s. 287.
39. Tamże, Pedagogika społeczna, Warszawa 1979, s. 338.
40. M. Przetacznikowa, Z. Włodarski, Psychologia wychowawcza, Warszawa 1981, s. 441 n.
41. G. Courtois, Rady dla Rodziców, Kraków 1964, s. 95 nn.
42. K. Dlopolski, Duszpasterstwo miłosierdzia w Polsce, (maszynopis), Kraków 1961 passim.

 

([w:] Ks. Jan Krucina (red.), Miłość miłosierna, Wrocław 1985, s. 283-307).