Ekologia jest wyjątkowo dobrą płaszczyzną nawiązywania i rozwijania kontaktów ekumenicznych. Pozwala bowiem skoncentrować się na służbie innym, na potrzebach innych i przez to odkrywać, jak jesteśmy sobie bliscy.

Ekumenia i ekologia są dzisiaj sobie bliskie, jak nigdy dotąd. Nie tylko wywodzą się z tego samego greckiego słowa oikos, oznaczającego m.in. całą zamieszkałą ziemię, ale również łączą się w działaniach chrześcijan różnych wyznań, które podejmują oni na rzecz środowiska naturalnego. Na pierwszy rzut oka działalność ekologiczna niewiele ma wspólnego z podstawowym celem ekumenizmu, jakim jest widzialna jedność chrześcijan. Związek ekumenistów z ochroną środowiska naturalnego też nie jest wyraźny. Cóż bowiem mają wspólnego z ekumenizmem i ekologią działania na rzecz pokoju, sprawiedliwości, zrównoważonego rozwoju społeczeństw, praw przyrody i przyszłych pokoleń, albo teoretyczne rozważania o potrzebie zmiany stosunku człowieka do otaczającego świata?

Czytając wiersze Sergiusza Riabinina zastanawiałam się nad tym, jakąż trudną drogą kroczy teolog do Boga, do poznawania Jego tajemnicy. Najczęściej korzysta bowiem ze swojego rozumu i wiary. Rzadko używa prostej w obsłudze księgi przyrody, z której nieustannie wychyla się ku człowiekowi Bóg. Co innego przyrodnik. Jest on niejako predestynowany do tego, by dostrzegać Boga w świecie. Może poznawać i doświadczać jedności świata przyrody poprzez różnorodność gatunków. W ten sposób może posmakować największej tajemnicy Boga Trójjedynego: jedności w wielości, którą to tajemnicę Bóg przelał na stworzony przez siebie świat. Wystarczy baczny zmysł obserwacji, otwarta głowa i czujące serce, a Bóg obdarza sobą obficie poprzez muśnięcie wiatru, uśmiech kwiatu, łzę rosy na pajęczynie...

Artykuł refleksyjny. Pokazuje drogę (jedną z możliwych), jaką przebywa przyrodnik i dociekliwy badacz na drodze pewnego samodoskonalenia i dochodzenia do Ostatecznej Przyczyny świata i własnych przedmiotów badań. Jest to droga od ekologii „przyrodniczej i empirycznej” do ekologii „franciszkańskiej”.

Artykuł traktuje o roli (potencjalnej i rzeczywistej), jaką mogą odegrać osoby duchowne w dziele edukacji i katechizacji ekologicznej. Autor stara się zwrócić uwagę na wielkie szanse i możliwość zaangażowania ale również na palące problemy współczesności i pewne niezrozumienie ciężaru i roli katechizacji ekologicznej przez duchownych.

Ekologia zaczyna się od nawróconego, zakochanego w Bogu i Jego stworzeniach serca.

Do spowiedzi przygotowujemy się  przeprowadzając rachunek sumienia. Często jednak zdarza się nam pomijać pewną sferę, która w rzeczywistości jest nam bardzo bliska.. pomijamy relacje przyrodą. Tymczasem nasze pojmowanie matki ziemi, stosunek do wszelkiego istnienia dużo mówi o naszym nawróceniu. Ekologia zaczyna się od serca. Bez przemiany serca, nawrócenia swego myślenia i działania w stosunku do Boga, siebie, bliźniego i całego świata, nie ma mowy o autentycznych i trwałych owocach rachunku sumienia.

Bulla papieska ogłaszająca św. Franciszka patronem ekologów
Świętego Franciszka z Asyżu słusznie zalicza się między tych świętych i słynnych mężów, którzy odnosili się do przyrody jako cudownego daru udzielonego przez Boga rodzajowi ludzkiemu. Albowiem on głęboko odczuł w szczególny sposób wszystkie dzieła Stwórcy i natchniony Bożym duchem wyśpiewał ową najpiękniejszą „Pieśń stworzeń”, przez które, szczególnie przez brata słońce, brata księżyc i siostry gwiazdy niebieskie, oddał należne uwielbienie, chwałę, cześć i wszelkie błogosławieństwo najwyższemu i dobremu Panu...  My przeto... mocą tego listu na zawsze ogłaszamy św. Franciszka z Asyżu niebieskim patronem ekologów.
Dano w Rzymie, dnia 29 listopada 1979 roku
Jan Paweł II, papież

Esej bioregionalny zawierający wspomnienia z rodzinnego domu w podzamojskiej wsi. Barwny opis domu i obejścia będącego mieszkaniem nie tylko dla ludzi, ale też dal wielu zwierząt przeplata się tutaj z refleksją nad niemal nieuchronnym przemijaniem starego świata. W eseju brzmi też tęsknota i nadzieja, że być może uda się choć na okres własnej starości wskrzesić taki dom i takie warunki jak w dzieciństwie.

Esej bioregionalny zawierający wspomnienia z rodzinnego domu w podzamojskiej wsi. Barwny opis domu i obejścia będącego mieszkaniem nie tylko dla ludzi, ale też dal wielu zwierząt przeplata się tutaj z refleksją nad niemal nieuchronnym przemijaniem starego świata. W eseju brzmi też tęsknota i nadzieja, że być może uda się choć na okres własnej starości wskrzesić taki dom i takie warunki jak w dzieciństwie.

Historia podzamojskiej wioski spisana dla jej mieszkańców i wszystkich zainteresowanych. Historię potraktowano całościowo starając się uwzględnić również wpływ przyrody na lokalizację i funkcjonowanie wsi oraz wpływ człowieka na przyrodę okolic wioski.