2. Polskie wyzwania. Problemy społeczne, które zawsze mają swe bezpośrednie odniesienie do indywidualnego człowieka a także do społeczeństwa, choć mają swe bardzo zróżnicowane okoliczności, przyczyny, to jednak w skutkach są identyczne. Kościół zabiega o wprowadzenie i utrwalenie ładu społecznego. Jest to spotkanie ewangelicznego orędzia i jego wymogów etycznych z aktualnymi problemami społeczeństwa. Człowiek jest zawsze ten sam i jego fundamentalne prawa należy respektować we wszystkich okolicznościach. Mówimy jednak o zróżnicowanych wyzwaniach jako zjawiskach danego czasu, rzutujących bardzo istotnie na rozwiązywanie trudnych problemów społecznych.
A jakie są te nowe wyzwania w naszej polskiej sytuacji? Wydaje się, że mówiąc „polska sytuacja” trzeba by najpierw przywołać to, co się dokonało w minionych dwudziestu latach. Komunizm i powolne od niego odchodzenie; powolne to znaczy metodą „Solidarności”, nie walka z kimś, ale walka o coś – konkretnie powiedzmy za Janem Pawłem II: „walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się „bardziej ludzkie”, kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością” (Gdynia, 11.VI. 1987). Papież mówił to siedem lat po zainicjowaniu odchodzenia od komunizmu metodą solidarnościową, a dwa lata przed strukturalnym załamaniem się komunizmu nie tylko w Polsce. Ale to jeden aspekt tej „polskiej sytuacji”. Drugi, który trwa aktualnie i to już od dziesięciu lat, to zmaganie się o życie w wolności. Wydaje się, że tu mamy mniejsze sukcesy. A po upadku systemów totalitarnych nie można inaczej żyć jak tylko w wolności łączącej się z poczuciem odpowiedzialności i to nie tylko osób indywidualnych, co jest oczywiste. To są te nasze nowe wyzwania. Ale zatrzymajmy się krótko przy wolności. Najpierw sięgnijmy po istotne założenia chrześcijańskiej antropologii. „Bóg stworzył człowieka istotą rozumną, dając mu godność osoby obdarzonej możliwością decydowania i panowania nad swoimi czynami” (KKK 1730). Rozumność, wolność i odpowiedzialność, to wszystko w człowieku dopełnia się i wzajemnie warunkuje. Wolność zakłada z jednej strony konieczność zakorzenienia w Bogu, w Jego przekazanym człowiekowi akcie stwórczym i dopełnionym w Przykazaniach, ładzie etycznym. Ale jest też i druga strona tej samej sprawy. Człowiek musi nieustannie uwalniać się od wszystkiego, co go zniewala, a co ma wpływ na zachowanie człowieka również w jego relacjach z innymi. Mówił o tym Jan Paweł II w tych dniach do polityków. Polityk musi się uwalniać od siebie samego, by mógł dobrze służyć społeczności. Co to za ważne stwierdzenie! Polityk, paraliżowany przez własny egoizm, przez swoją nieomylność, nie liczący się z krytyczną oceną, dokonującą się w demokratycznym systemie przestaje być wolny, a więc i skuteczny. Tu nie chodzi już o własną karierę, ale o wspólnotę, którą reprezentuje.
Sięgnijmy po Katechizm Kościoła Katolickiego, który stwierdza: „Im więcej człowiek czyni dobra, tym bardziej staje się wolnym. Prawdziwą wolnością jest tylko wolność w służbie dobra i sprawiedliwości” (n. 1733). To ważne stwierdzenie. W wypadku działalności politycznej trzeba określić to pojęcie jako „roztropną troskę o dobro wspólne państwa”. I jeszcze jedno zdanie z Katechizmu: „Wolność czyni człowieka odpowiedzialnym za swoje czyny w takiej mierze, w jakiej są one dobrowolne. Postęp w ocenie, poznanie dobra i asceza, zwiększają panowanie woli nad czynami” (n. 1734). Zacytujmy Ojca Świętego tym razem za motu propria, w którym Jan Paweł II ogłosił patronem polityków św. Tomasza Morusa (31.X.2000): „prawda musi poprzedzać władzę”. Te nasze refleksje o wolności spróbujmy odnieść do tekstu z 2 Listu św. Pawła do Koryntian: „Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański tam jest wolność” (3,18). Św. Paweł fascynuje się wolnością i wprost stwierdza: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5,1), byśmy chlubili się wolnością dzieci Bożych (por. Rz 8,21)”.