W czasach biblijnych odróżniano trzy lub cztery fazy ludzkiego życia: dzieciństwo, wiek młody, wiek dojrzały, różny niekiedy od starości. Dzieciństwo było pierwszym etapem życia, który obejmował okres od narodzin dziecka aż do osiągnięcia młodości, czasu przynoszącego z sobą nowe okoliczności i tym samym nowe obowiązki i prawa. Już dzięki temu pytanie o dziecko w przekazie biblijnym jest ze wszech miar uzasadnione i potrzebne. Nadto jednak, obok wiedzy historycznej Biblia przynosi objawioną prawdę Bożą na temat człowieka, jego pochodzenia i początków, prawdę aktualną także dzisiaj.



I. Rodzina izraelska

Pragnąc zrozumieć miejsce, wartość i status dziecka w świetle przekazu biblijnego należy sobie najpierw uzmysłowić, iż jedyną formą życia ludzkiego w starożytnym Izraelu było w zasadzie małżeństwo, zaś patriarchalna rodzina stanowiła najmniejszą komórkę społeczną, przez stulecia będąc podstawową instytucję w życiu narodu wybranego. Osobą najważniejszą w rodzinie był ojciec, który miał także największy wpływ na jej życie. (…) On także decydował o najważniejszych sprawach w rodzinie i od niego zależały jej losy i życie. Ważnym elementem codziennego życia rodziny izraelskiej były również praktyki religijne, publiczne i prywatne. To właśnie rodzina była w Izraelu najmniejszą, podstawową wspólnotą religijną i miejscem aktów kultu religijnego.

(…)

Jednym z podstawowych obowiązków Izraelity było założenie rodziny i zrodzenie potomstwa, rozumiane jako realizacja nakazu Bożego: „Po czym Bóg im błogosławił i posiedział do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną»" (Rdz l, 28). (…) Posiadanie dzieci było wyrazem Bożego błogosławieństwa, jak też znakiem Bożego błogosławieństwa były w oczach Izraelitów rodziny wielodzietne. Dzieci były zawsze chciane i oczekiwane.
(…)


II. Dziecko i jego miejsce w rodzinie

Dzieci były częścią wielkiej wielopokoleniowej rodziny izraelskiej. W niej przychodziły na świat, wzrastały, pod kierunkiem rodziców wychowywały się i przygotowywały do przyszłych zadań i obowiązków. W czasach Nowego Testamentu sytuacja ta uległa zmianie tylko w niewielkim stopniu, a nowa sytuacja wiąże się z głoszeniem Ewangelii do pogan w świecie grecko-rzymskim.

a) okres niemowlęcy

Brzemienność kobiety, jak i ogólnie płodność ludzka, były według Biblii znakiem Bożego błogosławieństwa i uznawana była za dar (por. Rut 4, 13), a wzrastanie embrionu i później płodu w łonie matki opisane jest jako stwórcze dzieło samego Boga. (…) Narodziny dziecka przyjmowane były w rodzinie izraelskiej z wielką radością. Wyraz tej radości dawała najpierw matka, zapominając o boleściach związanych z samym porodem (por. J 16,21). (…) Ważnym momentem zapewne była psychiczna więź matki z dzieckiem oraz otoczenie rodziny, a także życzliwość i pomoc położnych i starszych kobiet. Należy sądzić, iż w starożytności biblijnej ojciec dziecka nie był obecny przy porodzie i powiadamiano go o urodzeniu i płci noworodka. Pierwszy kontakt ojca z dzieckiem polegał na stwierdzeniu jego prawego pochodzenia. Ojciec wchodził do mieszkania i brał niemowlę na kolana, co było jakby urzędowym i oficjalnym aktem uznania dziecka. Aktu dokonać mógł także najstarszy członek rodziny.
Narodzone dziecię było obmywane, nacierane solą i owijane w pieluszki. Chłopiec poddany był rytowi obrzezania, co zazwyczaj miało miejsce ósmego dnia. Był to obrzęd, który włączał chłopca do społeczności narodu wybranego. (…) Odnotować należy, że po porodzie matka i niemowlę podlegały licznym przepisom prawa Mojżeszowego, które pozostają dokumentem odległej epoki i obowiązującej obyczajowości.
Oczywiście dziecko otrzymywało również imię, co miało miejsce w pierwszych dniach życia, w przypadku chłopców prawdopodobnie w dniu obrzezania. Wybór imienia był bardzo ważny, gdyż dla Izraelitów imię stanowiło istotny element osobowości człowieka, a nawet wpływało na jego charakter i dalsze losy (…)
Trudne warunki życiowe starożytnych rodzin izraelskich powodowały, iż dzieci były karmione piersią stosunkowo długo, nawet do trzech lat. Jeśli nie było innej możliwości zapewnienia odpowiedniego pokarmu w pierwszych tygodniach życia niemowlę karmione było przez mamkę, zazwyczaj niewolnicę, jednakże były to wyjątkowe sytuacje. Moment, w którym dziecko odstawione było od piersi matki (koniec karmienia piersią) obchodzony był w formie rodzinnego święta, a maleństwo wchodziło w okres wieku dziecięcego. Dla chłopców oznaczało to równocześnie kres bliskiej zażyłości z matką.

(…)

b) córki i synowie

Poziom życia społeczeństwa izraelskiego był zróżnicowany i kształtował się różnie w różnych epokach. Wydaje się jednak, że ogół społeczeństwa był zawsze biedny, nawet w okresie rządów Salomona (…) Zatem trudne były warunki materialne, w jakich chowały się dzieci izraelskie.
Z wielu powodów córki nie były witane w rodzinie z taką radością jak synowie. Powodów było wiele. Z chwilą zawarcia małżeństwa żona przechodziła do domu męża i była stracona dla rodziny; córki nie mogły też dziedziczyć. Nadto dziewczyny narażone były na wiele innych niebezpieczeństw: mogły nie wyjść za mąż pozostając samotne w domu rodzinnym, mogły też zostać uwiedzione. W przypadku, gdy kobieta zostawała bezdzietną wdową lub została odesłana przez męża, wracała do domu rodzinnego.
(…)
Inna była w rodzinie sytuacja życiowa synów. Przywilejami cieszył się w rodzinie przede wszystkim syn pierworodny, który za życia ojca miał pierwszeństwo przed swymi braćmi, zaś po jego śmierci dziedziczył dwukrotnie więcej od braci i stawał się głową rodziny. (…) Prawo Mojżeszowe strzegło praw syna pierworodnego przed samowolnymi decyzjami ojca, zakazując przykładowo uznania za pierworodnego syna tej żony, która mężowi była milsza i droższa. Syn pierworodny mógł utracić prawo pierworodztwa za jakieś ciężkie przewinienie, (…) Warto też zauważyć, iż przywileje syna pierworodnego nie były czymś automatycznym, gdyż Stary Testament opisuje wiele przypadków, kiedy to syn młodszy odbierał prawa pierworodztwa bratu pierworodnemu. Ilustrują one przede wszystkim konflikt istniejący między postanowieniami prawnymi a uczuciami ojca. Nie bez znaczenia była przy tym rola matki. Czytając opowiadania o patriarchach odnosi się bowiem wrażenie, że właśnie matki mogły oddziaływać na skutki prawnego dziedziczenia po ojcu w sposób decydujący.
(…)

c) wychowanie dzieci

Dzieci izraelskie uczyły się i wychowywały przede wszystkim poprzez wspólne życie w rodzinie, pracując i modląc się razem z rodzicami i krewnymi. Dorastające dzieci, chłopcy i dziewczynki, były bezpośrednio zapoznawane z pracami i przyszłymi zadaniami, pomagali w polu i w domu, często doglądały trzód, co dotyczyło również dziewcząt. Dziewczynki pozostawały w okresie dzieciństwa i młodości pod opieką matki tak, iż nawet zachowało się przysłowie: „Jaka matka, taka córka". Dziewczynka uczyła się prowadzić dom: gotowania, szycia i tkactwa, gospodarstwa domowego i uprawy roli. Pasterstwo, prace na roli i przy żniwach również należały do dziewczęcych obowiązków. Okres dzieciństwa miał przygotować córkę do przeszłej roli żony i matki, a wychowanie córki było powierzone w praktyce jej matce.
Niemowlęta płci męskiej pozostawały pod opieką matki do trzeciego roku życia i dlatego pomiędzy chłopcem i matką powstawały nieraz silne związki uczuciowe. Wychowanie chłopca dokonywało się jednak pod kierunkiem ojca rodziny, który miał obowiązek, jak później sformułowali to rabini, „nauczyć syna Prawa, dać mu żonę oraz nauczyć go zawodu”. Przede wszystkim ojciec wprowadzał synów w znajomość Prawa Mojżeszowego. Ojciec także własnym przykładem i objaśniającym, oszczędnym słowem pouczał syna o pracach domowych i zajęciach gospodarskich, prawach i obowiązkach mężczyzny, tradycjach narodowych. W ten sposób wiedza historyczna i geograficzna, doświadczenie mądrościowe, tradycje narodowe, a także - co należy podkreślić - tradycje religijne przechodziły z pokolenia na pokolenie. Bóg był Wychowawcą i zarazem treścią wychowania. W wieku trzynastu lat chłopiec osiągał dojrzałość fizyczną i odtąd był zobowiązany do zachowania postanowień Prawa. Prawdopodobnie jednak, celem wdrożenia dzieci w trudne praktyki religijne, już wcześniej podejmowały one trud przynajmniej częściowego ich zachowywania. W ten sposób syn dorastał powoli do funkcji ojca i głowy rodziny.
Dodać należy, iż przez całe, także dorosłe życie dzieci zobowiązane były do okazywania rodzicom i starszym pokolenia posłuszeństwa i szacunku. W tradycji mądrościowej czwarte przykazanie Dekalogu zostało pogłębione i sprecyzowane. Karność względem rodziców była czymś naturalnym i oczywistym, zaś autor Księgi Syracha wzywa do częstego karcenia dzieci, przestrzegając przed rozpieszczaniem i pobłażaniem. Rozpieszczone dziecko bowiem może wprawić ojca w osłupienie i sprawić mu smutek.(…)
Biblia mówi niewiele na temat dziecięcych zabaw, chociaż z pewnością były one znane. Tak np. dziewczynki miały swoje drobne radości: koleżanki i przyjaciółki, gry i zabawy, tańce. W Starym Testamencie mamy także wzmiankę o zawodach sportowych między chłopcami.
Ostatecznie napomnienia obecne w księgach mądrościowych pozwalają wnioskować, że wychowanie dzieci nie było wyłącznie obowiązkiem jednej lub drugiej strony, lecz było powierzone ogólnie obojgu rodzicom. (…)

d) status społeczny dzieci

W ramach wielkiej rodziny izraelskiej dziecko było poddane całkowicie rodzicom i starszym, i w tym sensie było bezwolne i zależne całkowicie od głowy rodziny. (…)
Pozycja dziecka w społeczności izraelskiej zależała w dużej mierze od sytuacji i społecznego statusu rodziny. W chwili, gdy ojcowie - z jakichkolwiek bądź względów - nie wypełniali swej funkcji opiekuńczej i ochronnej, matki i ich dzieci należały do warstwy najsłabszych ze słabych, wydane na wyzysk ze strony innych (por. Mi 2, 9-10). Kobieta, jeśli zostawała wdową, a jej dzieci nadal były małe, niepełnoletnie i zatem brak jej było prawnych przedstawicieli (por. Iz l, 17), nie miała zapewnionych środków na utrzymanie. Takiej ochrony pozbawione były także kobiety z dziećmi wypędzone przez mężów (por. Rdz 21, 8-14), jak podobnie kobiety oddalone na podstawie listu rozwodowego, zwłaszcza jeśli nie zostały przyjęte z powrotem do domu ojca. Dlatego wdowy i sieroty znajdowały się pod szczególną opieką Boga Izraela, obrońcy tych wszystkich, którzy nie mieli żadnej obrony i pomocy. (…)

III. Znaczenie płodności i potomstwa

W świetle orędzia biblijnego dziecko było dla rodziny izraelskiej, a przede wszystkim dla rodziców czymś bardzo ważnym i zarazem niezwykłym. Było tak przede wszystkim z racji teologiczno-religijnych, ale nie tylko, gdyż ważne były inne liczne powody, w tym społeczno-ekonomiczne, ogólnoludzkie, a nawet narodowe.

a) teologiczny sens potomstwa

Płodność pól, płodność dzikich zwierząt, także płodność mężczyzny i kobiety są w świetle Biblii Bożym darem. Według Biblii darem Bożym są również dzieci są one błogosławieństwem (por. Ps 128, 3-6). U podstaw takiego pojmowania i oceny dzieci leżała myśl teologiczna, iż płodność i prokreacja, jak to przedstawia Księga Rodzaju, od początku istnienia ludzkości znajdowały się w planach Bożych, obwarowane Bożym błogosławieństwem: „bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morza, nad ptactwem nieba i nad wszelkim zwierzęciem, które rusza się po ziemi" (Rdz l, 28). To samo polecenie Boże powtórzy autor biblijny w przymierzu zawartym przez Boga z Noem po potopie (Rdz 9, 7). Płodność, prokreacja i potomstwo były zatem - w ujęciu biblijnym - jednym z istotnych składników pełnienia przez ludzi misji cywilizacyjnej powierzonej przez Boga.
W specjalny sposób obietnica płodności została dana Abrahamowi, którego Bóg wezwał do opuszczenia ziemi rodzinnej, by posiadł ziemię obiecaną i któremu zapowiedział, że uczyni z niego wielki naród. (…) Obok obietnicy ziemi i obietnicy błogosławieństwa, właśnie obietnica licznego potomstwa legła u podstaw powołania Abrahama i jego wędrówki i w ten sposób stała się jedną z centralnych i najważniejszych obietnic Bożych skierowanych do Izraela. W licznym potomstwie urzeczywistniała się Boża obietnica na początku skierowana do Izraela. (…)
Drugi powód teologiczny wiąże się z przekonaniem, że Bóg jest sprawcą tajemnicy, która dokonuje się w łonie matki. Stąd szacunek dla kiełkującego i rodzącego się życia ludzkiego był dla Izraelitów czymś oczywistym. To wszystko, co dzieje się w łonie matki nie pochodzi z zamiarów i zdolności człowieka, lecz jest przede wszystkim tajemniczym dziełem Boga. (…)
Najbardziej znany i może najpiękniejszy jest tekst psalmu 139, mówiącego o wszechwiedzy i wszechmocy Boga:

Ty ukształtowałeś moje nerki.
Ty utkałeś mnie w łonie matki.
Sławię Cię, że tak cudownie mnie stworzyłeś,
że przedziwne są dzieła rąk Twoich,
a duszę moją znasz dokładnie.
Nie tajne Ci moje kości, choć powstawałem w ukryciu,
ukształtowany w głębokościach ziemi"

(Ps 139, 13-15)

(…)

Przekonanie [o tym, że dar życia jest wielką tajemnicą wybrzmiało w wypowiedzi matki] męczenników machabejskich: "nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie j a ułożyłam. Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw" (2 Mch 7,22-23). U podstaw wszystkich tych wypowiedzi leży przekonanie, że Bóg kieruje ludzkim życiem i On daje ludziom potomstwo. Poczęcie życia ludzkiego w łonie kobiety i jego dalsze losy są więc stwórczym aktem Boga, zależnym od Jego woli i zbawczych planów. Biblia posługuje się w tym przypadku tą samą terminologią i obrazami, co w opisach stworzenia świata i człowieka, ukazując wielką spójność wypowiedzi biblijnych na ten temat (Rdz l, 26-27; 2, 7; por. Koh 11,5; Iz 64, 7). Wielka godność każdego dziecka [i każdego człowieka] bierze się stąd, iż jest ono dziełem samego Boga, z którym współpracuj ą rodzice.

b) społeczno-ekonomiczne znaczenie potomstwa

Dużą rolę w wysokiej ocenie dziecka odgrywały względy społeczno-ekonomiczne. Wielkie znaczenie ludzkiej płodności w starożytnym Izraelu uzasadnione było bowiem nie tylko Bożym nakazem, a więc racjami teologicznymi, ale wynikało także ze społeczno-ekonomicznych warunków życia i egzystencji narodu wybranego. Posiadanie licznego potomstwa zapewniało rodzinie izraelskiej obfitość rąk do pracy i jej dynamiczny rozwój. (…)
Na społeczno-ekonomiczny wymiar licznego potomstwa duży wpływ wywierał fakt ogólnie wysokiej śmiertelności wśród nowonarodzonych niemowląt i dzieci w starożytności, a także kobiet w trakcie porodu (por. Kpł 27, 1-8). Nadto z powodu wojen, chorób, wyniszczających zaraz i klęsk głodu przeciętna długość ludzkiego życia nie była wysoka. Wszystko to powodowało o wiele szybszą wymianę pokoleniową, niż ma to miejsce obecnie i tym samym pragnienie licznego potomstwa. Posiadanie licznego potomstwa było przed wszystkim sposobem na zabezpieczenie bezpiecznej starości, a więc ponownie uwarunkowane było warunkami socjalnymi. Dzieci troszczyły się o rodziców, kiedy ci się starzeli i już więcej nie mogli zadbać o swoje utrzymanie. Obowią¬zek troski o starych rodziców spoczywał przede wszystkim na synach, gdyż córki - takie były konsekwencje wynikające z małżeństwa — opuszczały dom rodzinny, zaś rodzina męża nie miała obowiązku troszczyć się o rodzinę żony. (…) Nadto należy pamiętać, iż w starożytnym Izraelu linie genealogiczne rodziny ustalano przez potomków męskich, nie żeńskich, i że prawnymi dziedzicami i spadkobiercami byli synowie, a nie córki. (…) Ponieważ po śmierci męża kobieta nie dziedziczyła, a majątek przechodził na synów, stąd synowie gwarantowali matce bezpieczną starość i socjalne zabezpieczenia w przypadku wdowieństwa.


c) ogólnoludzka wartość dzieci

Dzieci mają według Biblii wielką wartość także dlatego, że po pro¬stu są dziećmi. W Starym Testamencie posiadanie dzieci było znakiem błogosławieństwa Bożego i zapewniało cześć i honor rodzicom, stano¬wiąc o sile rodziny i jej poszanowaniu przez innych. Dla rodziców podeszłych wiekiem dzieci i dzieci ich dzieci są wielką radością, są koroną starości. (…) Urodzenie dziecka napełniało kobietę i jej  męża i rodzinę najwyższym szczęściem. (…) Nie może więc dziwić, iż właśnie życzenie licznego potomstwa, obok długiego życia w zdrowiu i dobrobycie, stanowiło nieodłączny element życzeń i pragnień każdego Izraelity.
W Biblii nie ma też żadnego śladu lęku przed dzieckiem i nie ma także kwestii unikania potomstwa i antykoncepcji. Przeciwnie, zamierzona bezpłodność uchodziła w Starym Testamencie za jeden z najcięższych grzechów. Tylko jeden taki przypadek opowiedziany został w Bi¬blii. Zobowiązany przepisem prawnym do zbliżenia się do żony zmarłego brata i wzbudzenia potomstwa Onan użył najprostszego sposobu antykoncepcyjnego, by uniknąć potomstwa, które nie należałoby do niego. Bóg ukarał go śmiercią za takie postępowanie (Rdz 38, 8-10).
Trzeba zaznaczyć, że inaczej wyglądała w tym względzie sytuacja w starożytnej Grecji i później Cesarstwie Rzymskim, gdzie z jednej stro¬ny dzieci były upragnione, ale - co również należy odnotować - często nie życzono sobie dzieci. Ponieważ metody zapobiegania ciąży były niepewne, stąd pojawiła się między innymi praktyka porzucania noworodków, zresztą bardzo rozpowszechniona wśród narodów basenu Morza Śródziemnego, poza Żydami i Egipcjanami (…). Ubogie kobiety porzucały swoje dzieci w nadziei, iż zostaną przyjęte i wychowane przez innych. Inne sprzedawały swoje dzieci. Dzieci niewolnic, których nie uznał ich ojciec fizyczny pozostawiano na łasce losu, a często po prostu duszono. Chrześcijanie ze swojej strony, kierując się religijną i prawną tradycją żydowską, od początku odrzucili antykoncepcję, prze¬rywanie ciąży (zazwyczaj mające na celu ukrycie zdrady małżeńskiej), praktykę porzucania dzieci, podobnie mordowanie niemowląt.
Biblijna prawda o wartości dziecka byłaby niepełna, gdyby nie dodać, że według Biblii wielka liczba dzieci nie jest wartością samą w sobie. Wprawdzie brak w Starym Testamencie wypowiedzi wprost przeciw licznemu potomstwu, jednakże nie jest chwalona płodność niepohamowana i nieodpowiedzialna. Autorom biblijnym chodziło z jednej strony o dobre wychowanie dzieci przez rodziców, a z drugiej strony o zachowanie Bożego prawa - o życie prawe i pobożne (por. Syr 16, l-3; Mdr3, 13-19; Koh 6, 3). Autor Księgi Syracha odważy się na zdumiewające i wiele mówiące stwierdzenie: "...lepiej umrzeć bezdzietnym niż mieć dzieci bezbożne".

d) gwarant egzystencji narodu

Można pokusić się dalej o twierdzenie, iż dzieci - w świetle Biblii -są także gwarancją istnienia narodu. Początki Izraela ukazane zostały jako historia jednej, wielopokoleniowej rodziny semickiej (Rdz 12 - 50), zaś historia narodu przedstawiona jest jako historia ojców, matek i ich dzieci. Podobnie można dalej stwierdzić, że formowanie się narodu wybranego zostało ukazane w kategoriach bezpłodności i płodności, brzemienności i porodu (por. Rdz 29, 31 - 30, 24). Matki izraelskie nie zostały ograniczone jedynie do opieki nad domem i prac domowych, czyli troski o męża i dzieci w domu rodzinnym, lecz są ukazane jako prawdziwe matki - założycielki Izraela (por. Rut 4, 11). Coś podobnego można powiedzieć o okresie królewskim, np. o kobietach i dzieciach z otoczenia Dawida (zwłaszcza Batszeba i jej syn Salomon). W ten sposób powstawała polityczna historia narodu izraelskiego.
Dobrą egzemplifikacją tej prawdy jest patriarcha Abraham. Jego historia i tym samym historia narodu wybranego zaczęła się pod znakiem poważnego zagrożenia egzystencji biologicznej jego rodu. Protoplasta narodu miał już blisko sto lat, a tymczasem prawowita małżonka Sara nie była w stanie zapewnić mu potomstwa (Rdz 18, 10-15; 21, 1-8). Narodziny syna Izaaka, o tym Żydzi pamiętali, uratowały ród Abrahama i zarazem dały początek Izraelowi. Z tej historii można wyciągnąć wniosek, iż dzieci są fundamentem narodu gwarantując jego trwanie, historyczną kontynuację i przyszłość.
Płodność, ojcostwo i macierzyństwo oraz związane z nimi potomstwo miały w Izraelu bardzo wielką wartość. Matki i ich dzieci nie były skazane wyłącznie na prywatność, na społeczno-polityczne nieistnienie. Niezwykłe miejsce dzieci w życiu izraelskiej społeczności i ich społeczne znaczenie spowodowały, że historia Izraela nie stała się jedynie historią możnowładców i królów, lecz była rodzinną historią kolejnych izraelskich pokoleń. Stwierdzenie to ma -jak się wydaje - bardzo duże znaczenie w kontekście współczesnego, wieloaspektowego kryzysu rodziny.

IV. Człowiek jako dziecko Boże

Historia Izraela była historią rodzinną, jak mogliśmy to stwierdzić, dzięki czemu również Bóg Izraela mógł zostać opisany w obrazach ojca i matki, jako rodzący i wychowujący swe dzieci. Dzieckiem Bożym był w czasach starego przymierza Izrael — naród wybrany, w Nowym Testamencie dziećmi Bożymi są wszyscy wierzący w Chrystusa, a wreszcie jako stworzenie Boże - każdy człowiek. Tutaj możemy tylko zarysować tę niezwykle ciekawą kwestię.
Jahwe jest przedstawiany jako ojciec Izraela, jednak w sposób nieznany starożytnemu Bliskiemu Wschodowi. Zrodzenie Izraela dokonało się w chwili wyjścia z Egiptu i Bóg Jahwe traktuje go jak syna, niosąc go na ramionach i nie pragnąc jego zguby (por. Oz 11, 1-3. 8; Iz l, 2). Myśl o Bożym synostwie Izraela pojawia się także później. Metafora synostwa określa relację istniejącą między Jahwe i Izraelem: „To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael" (Wj 4,22; por. Lb 11, 12). W tekście nie chodzi o zrodzenie fizyczne, a nawet duchowe, lecz o ojcowską troskę i opiekę, oraz - co charakterystyczne - żądanie posłuszeństwa. Myśl o szczególnym synostwie Izraela została podjęta także przez autora deuteronomistycznego, który ustami Mojżesza karci Izraelitów zarzucając im postawę niewierności tak wielką, iż nie mogą nazywać się dłużej dziećmi Bożymi (Pwt 32, 6. 18).
Poza wspomnianymi tekstami tylko okazjonalnie Bóg porównywany jest do ziemskiego ojca. Metafory mają podkreślić przede wszystkim Jego miłosierdzie, który przebacza grzechy człowieka, ale także przypomina o prawach i obowiązkach. Miłująca surowość ojca jest głównym elementem porównania. Jak ojciec karci i ćwiczy swego syna, tak Bóg karci tego, kogo kocha. Pan karci naród i jego członków: "Bowiem Pan karci, kogo miłuje, jak ojciec syna, którego lubi" (Prz 3, 12; por. Hbr 12, 5-6; Ap 3, 19). Poznajemy w ten sposób, które z ojcowskich cech Boga były najważniejsze. Były nimi karcenie i ćwiczenie, tzn. wychowanie, wykształcenie i przygotowanie syna Izraela do czekających go zadań.
Wielkie znaczenie dla teologicznej myśli Nowego Testamentu miała idea króla jako adoptowanego syna Jahwe (2 Sm 7, 14; Ps 2, 7; Iz 9, 5; 42, l). W żadnym z tekstów nie ma mowy o fizycznym zrodzeniu króla przez Jahwe, jak było to w wielu starożytnych ideologiach królewskich. Brak nawet myśli o szczególnym miejscu króla między Bogiem i ludem Izraela. Natomiast mamy do czynienia tutaj z ideą adopcji, zaś Boże synostwo króla gwarantuje jego władzę i autorytet. Oczekiwany w Nowym Testamencie król z pokolenia Dawida i Mesjasz, Jezus z Nazaretu, będzie prawdziwie Synem Bożym, wybranym i umiłowanym.
Orędzie Boże utrwalone na kartach Starego Testamentu przekazane jest nie tylko za pomocą ilustracji wziętych z życia mężczyzn, ale także za pomocą obrazów z życia kobiet. Miłość matki do dziecka, brzemienność, zrodzenie dziecka i karmienie piersią- wszystkie te obrazy maj ą zilustrować metaforycznie miłość Boga do swego narodu, jego Boską opiekę i jego niezwykłe przymioty. Podobnie jednak jak w przypadku idei ojcostwa, Bóg Starego Testamentu nigdy nie jest nazwany matką, a jedynie wyjątkowo odnoszone są do niego cechy matczyne. Obraz Boga zatroskanego o swój lud jak matka o dziecko należy po prostu do jednego z wielu sposobów przedstawienia miłości Boga do Izraela. Szczególnie wymowne są przy tym obrazy, kiedy miłość Boża przekracza w każdy sposób miłość matczyną lub jej brak. Matczynej miłości może brakować, matka może zawieść - Bóg nie zawiedzie nigdy i nie zabraknie nigdy jego czułości i miłości (Iz 49,15). Nawet wtedy, gdy dzieci sąjuż dorosłe i samodzielne, Bóg pragnie nosić swój lud w ramionach, jak czynił to w ich wieku niemowlęcym (Iz 46, 3-4; por. Iz 66, 7-13). Zatem obraz Bożego macierzyństwa objawia równie dobrze Boga Starego Testamentu jak metafora miłości ojcowskiej. Mimo to — nie wolno zapomnieć - Bóg w swej pełni i doskonałości przekracza całkowicie te metafory.
Wypowiedzi na temat człowieka jako dziecka Bożego zyskały nowy i ostateczny sens w Nowym Testamencie, w którym Syn Boży przywrócił wszystkim ludziom ich wielką godność. Najpierw On sam - Jezus z Nazaretu, oczekiwany Mesjasz i Zbawiciel był prawdziwie Synem Bożym (Mk l, 11; 9, 7; 15, 39; por. Mt 11, 27; Łk 10, 22). On również ukazał światu i człowiekowi Boga Stwórcę jako miłosiernego Ojca, który się lituje nad swymi marnotrawnymi córkami i synami (por. Łk 15, 11-32). On też objawił prawdę o tym, iż wszyscy wierzący w Niego są prawdziwie dziećmi Bożymi, prawdę będącą bardzo ważnym tematem teologicznym Nowego Testamentu (Łk 20, 36; J l, 12; Gal 4, 28; Rz 8, 16-17; 9, 7-8; l J 3, 1-2), wartym odrębnego potraktowania. W obrazie ojcowskiej miłości objawia się bowiem miłość Boga do ludzi i wielka godność wierzących jako dzieci Bożych: "popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy" (l J 3, l).

Wielobarwny i wieloraki jest biblijny przekaz na temat dzieci i ich miejsca w rodzinie i społeczności. Przede wszystkim można najpierw traktować Biblię jako historyczne źródło wiadomości na temat życia izraelskiej rodziny i miejsca dzieci w jej dniu powszednim. Wiedza taka ma przede wszystkim charakter poznawczy i historyczny, ale naświetla także bieg biblijnej historii zbawienia, w której dzieci maj ą ważne miejsce. W świetle wypowiedzi biblijnych dziecko ma bowiem swoją szczególną i wyjątkową pozycję, zaś jego znaczenie i ranga przekraczają wymiar jedynie doczesny, społeczno-ekonomiczny czy narodowy, i maj ą charakter ponadczasowy. Wielka godność dziecka i każdego człowieka bierze się bowiem stąd, iż jest ono dziełem samego Boga. Relacje rodzinne stały się także w Biblii materią metafor pozwalających z jednej strony wyrazić miłosierną miłość Boga Ojca do człowieka i świata, z drugiej zaś strony ukazujących wyjątkową godność wszystkich wierzących w Chrystusa - dzieci Bożych.