Nasza modlitwa spotyka się z nieustającymi trudnościami: duchowym i cielesnym lenistwem, brakiem skupienia... Nieustannie zabiegani, nie mamy psychicznych sil, aby skoncentrować się na Bogu. Gdy nam się to wreszcie udaje, po chwili przeróżne myśli, dalekie od spraw Bożych, zaczynają opanowywać naszą głowę. Dobrze byłoby być mistykiem...

z 4 nr "Głos O.Pio"
Mogą się jednak nauczyć od niego, że droga do świętości nie wiedzie przez nadzwyczajne wydarzenia duchowe, ale poprzez zwykłą modlitwę, zwykłą wierność codziennemu spotkaniu z Bogiem.
Znamy Ojca Pio przede wszystkim jako wielkiego mistyka.
Mistyk, w odróżnieniu do innych chrześcijan, doświadcza w sobie niewypowiedzianej rzeczywistości łaski. W wielu życiorysach przytaczane są opisy jego nadzwyczajnych spotkań z Bogiem. Podczas ekstazy Pan dal mu przedsmak nieba. Wychodził wtedy z siebie i miał wrażenie, że jest przeniesiony w inną sferę. Dusza, zmysły, pragnienia i uczucia krążyły wokół Boga z cudowną siłą i szybkością. Przeżywał wielki pokój i radość, potrafił całkowicie zdać się na Boga.
Podziwiamy Ojca Pio, może nawet zazdrościmy mu takich łask.
Nasza modlitwa spotyka się z nieustającymi trudnościami: duchowym i cielesnym lenistwem, brakiem skupienia... Nieustannie zabiegani, nie mamy psychicznych sił, aby skoncentrować się na Bogu. Gdy nam się to wreszcie udaje, po chwili przeróżne myśli, dalekie od spraw Bożych, zaczynają opanowywać naszą głowę. Dobrze byłoby być mistykiem i w jednej chwili zostać pochłoniętym przez Boga, zatopić się skutecznie w ekstazie i pozwolić, aby przyjemność przebywania z Bogiem ogarnęła naszą nieszczęśliwą duszę i nieustannie zmęczone ciało.
Pogrążeni w marzeniach, nie chcemy dostrzec drugiej strony medalu.
Nie zwracamy uwagi na to, że najwznioślejsze opisy mistycznych przeżyć Ojca Pio pochodzą z jego młodych lat. ,Jego kontemplacja Boga przybiera z czasem formę modlitwy skrajnie bolesnej i oczyszczającej. Bóg pogrąża jego intelekt w ciemności, wolę w oschłości, pamięć w próżni a serce w goryczy. Ojciec Pio wyznaje, że samo słowo "wierzę" jest dla niego okrutnym męczeństwem. "Zmuszam się zawsze, aby tego chcieć. Moje ukrzyżowanie ciągle jeszcze trwa".
Cóż z tego, że owe bolesne stany duszy są także doświadczeniami mistycznymi?
Czyż nie lepiej przeżywać nasze zwykle wątpliwości w wierze, nasze zwykle roztargnienia, oschłości ż nudę na modlitwie? A czasami także nasze małe radości ze spotkania z Bogiem, chwile bliskości, jakieś uniesienia duchowe? Czyż nie lepiej być małym mistykiem, który przecież też czegoś doświadcza, może rzadko, może prawie wcale, ale jednak doświadcza spotkania z Bogiem w radości i smutku?
Lekcja, której udzielił nam Ojciec Pio jest bardzo konkretna.
Tak jak on, mamy trwać przed Bogiem, bez względu na to, czy czujemy się radośni, czy smutni. Bóg jest obecny w naszym życiu i w naszej modlitwie. gest obecny w trudzie, pośród prób wiary, w codzienności. Ta codzienność u Ojca Pio - wydawałoby się mistyczna, kolorowa, łatwa była szara, trudna i zwyczajna. Taka też była jego codzienna modlitwa.
Cztery godziny medytacji nad życiem, Jezusa Chrystusa.
Często odmawiane nowenny do Najświętszego Serca Pana Jezusa, Matki Boskiej, św.,Józefa, Michała Anioła, św. Antoniego, św. Franciszka, św. Rity i św. Teresy od Jezusa, pięć Różańców dziennie, Droga Krzyżowa, Eucharystia, Liturgia Godzin, studium Pisma świętego, czytanie książek o Bogu. To jest szkoła Ojca Pio.
Oczywiście ludzie świeccy nie są w stanie naśladować pobożności zakonnika.
Pod żadnym pretekstem nie jest to wskazane. Mogą się jednak nauczyć od niego, że droga do świętości nie wiedzie przez nadzwyczajne wydarzenia duchowe, ale poprzez zwykłą modlitwę, zwykłą wierność codziennemu spotkaniu z Bogiem. Nawet stare, coraz rzadziej spotykane formy modlitwy, dla młodych wydające się już trochę archaiczne - są dobrą drogą do spotkania z Nim.
Ucząc się modlitwy od Ojca Pio,
nie mamy jednak odtwarzać form, ale dostrzec, że Mistyk modlił się tak, jak modlą się miliony innych ludzi. Praktykując taką zwykłą modlitwę, naprawdę niewyszukaną, stawał się jej mistrzem.
o. Ksawery Knotz OFMCap