Dominik Wider OCD
Prof. dr  hab - karmelita bosy, autor wielu ksiązek i publikacji.

W duchowości karmelitańskiej za coś najbardziej podstawowego uznano modlitwę wewnętrzną osobistą i wspólnotową; tę osobistą także odprawianą we wspólnocie. Od samego początku nastawiono się na modlitwę kontemplacyjną, dostosowując do niej cały styl życia. Pierwsze ukierunkowanie na modlitwę znajduje się w Regule: "oddając się w dzień i w nocy rozważaniu Prawa Bożego i czuwaniu na modlitwach". Polecenie to dotyczy modlitwy osobistej. Obok umieszczono polecenie odprawiania liturgii godzin. W całej tradycji karmelitańskiej to nastawienie modlitewne wyprowadzono, a potem obrazowano, z postępowania proroka Eliasza. Przede wszystkim karmelici usiłowali naśladować jego gorliwość w zabieganiu o chwałę Bożą, przypominając nieustannie sobie jego słowa: "Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Boga zastępów". Po wiekach św. Teresa od Jezusa, odnawiając pierwotną gorliwość Karmelu, zwraca się z podobnymi słowami do swoich sióstr i wszystkich, którzy wierzą w Boga: "Oto świat płonie pożarem, oto chcieliby na nowo zasądzić na śmierć Chrystusa, chcieliby obalić Kościół Jego" oraz: "Skoro Bóg ma tylu nieprzyjaciół, a tak niewielu przyjaciół, aby tych niewielu przynajmniej prawdziwymi byli jego przyjaciółmi". Prorok Eliasz często rozmawia z Bogiem. Najbardziej wymowne jest jego spotkanie z Panem na górze Horeb. Jak doskonale znał on Boga! Wiedział, że nie jest w wichurze ani w trzęsieniu ziemi, ani w ogniu. Dopiero kiedy powiał łagodny szmer wiatru, wiedział, że to Bóg przechodzi i z twarzą zakrytą płaszczem staje przed Przechodzącym. Miał on ciągłą świadomość, że żyje w obliczu Boga Żywego. Wyraża to jego jakby zawołanie: "Żyje Bóg, w obliczu którego stoję!". To mało ważne, że obecnie te słowa przetłumaczono inaczej. Wszystkie pokolenia karmelitańskie, aż dotąd wychowywały się w oparciu o dawne tłumaczenie, zachęcające na wzór proroka Eliasza do przestawania w Bożej obecności. Wychowana w tym samym duchu św. Teresa z Avila w swej duchowości cały nacisk położyła na obecność Bożą. Postawiła ją u podstaw modlitwy wewnętrznej. W swoich pismach uściśliła tę obecność Boga. Nie każe Go szukać w nieokreślonym bliżej po ludzku niebie ani nawet koło siebie, chociaż troszczy się, by On był obecny w Najśw. Sakramencie z nimi pod jednym dachem, lecz poleca Go szukać w sobie. Najpełniej jej myśl wyraża koncepcja Twierdzy wewnętrznej przez nią napisanej: w najgłębszej istocie człowieka mieszka Bóg jako światło i chce On Sobą - Światłem przeniknąć całego człowieka, nie tylko jego rozum, pamięć i wolę, lecz także uczucia, zmysły, aż doprowadzi do przemiany jego skazitelnego ciała w nieskazitelne.
W tym samym duchu wypowiada się św. Jan od Krzyża. Pieśń duchową rozpoczyna słowami: "Gdzie się ukryłeś, Umiłowany?" i każe Boga szukać w głębi własnej istoty. Życie ustawione na trwaniu w obliczu Boga Żywego, trwaniu możliwie nieustannym w Jego obecności, przeżywaniu łączności swej istoty z Nim w niebie prowadzi bezpośrednio do kontemplacji i w niej zjednoczenia z Bogiem w miłości. I taki jest cel Karmelu: żywa łączność z Bogiem przez kontemplację. Niektórzy wysuwają pewną wątpliwość co do tak ustawionego celu. Kontemplacja bowiem, mówią, jest darem danym i jako taki jest niezależna od człowieka. Jak więc może być celem? - pytają. Raczej trzeba by mówić o ideale. Można w ten sposób ustawiać problem. Można także ten cel czy ideał określić jako tajemnicę Karmelu. Niemniej można pozostać przy słowie cel. Kiedy bowiem mówi się o kontemplacji jako celu, ma się na myśli życie ustawione na kontemplację i zjednoczenie z Bogiem, czyli podjęcie wszystkiego, co należy do człowieka, by osiągnąć ten dar od Boga.
Św. Teresa od Jezusa jasno napisze, że choć Bóg sam jedynie użycza tej łaski, nie odmawia jej nikomu, kto jest do niej wewnętrznie usposobiony. W tym duchu, w oparciu o mistyków Karmelu, w duchowości karmelitańskiej wypracowano pojęcie kontemplacji nabytej lub czynnej. Ona właśnie byłaby tym przygotowaniem się na przyjęcie wzniosłego daru kontemplacji wlanej, jeśli Bóg zechce jej użyczać. I w takim znaczeniu można mówić, że kontemplacja jest celem Karmelu. Ustawienie celu pociąga za sobą przemyślenie i podanie odpowiednich środków do osiągnięcia zamierzonego celu.
Karmel podaje odpowiednie środki potrzebne do przygotowania się na otrzymanie od Pana boskiego daru kontemplacji. Ogólnie można je ująć w jednym zdaniu: Karmel mówi o oddaniu Bogu serca czystego i pełnego miłości. Oczywiście, takie ustawienie ogólne wymaga szczegółowego rozpracowania.
Reguła Pierwotna Zakonu Najśw. Maryi Panny z Góry Karmel, dana pierwszym pustelnikom, dążącym do kontemplacji Boga, zwięźle i jasno ustawia cały problem. Oto program przygotowania się do kontemplacji, jaki Reguła przekazuje:
  • życie w posłuszeństwie Jezusowi Chrystusowi oraz w duchu wiary uległość przełożonym jak Chrystusowi, gdyż On przez nich kieruje człowiekiem,
  • podjęcie pracy nad czystością serca i prawością sumienia wraz z zawierzeniem całkowitym Bogu i oczekiwaniem od Niego jedynie zbawienia,
  • nieustanne rozważanie Słowa Bożego, umacnianie serca świętym rozważaniem, praktyką czytania duchowego tak, by wszystko dokonywało się zgodnie ze Słowem Pańskim,
  • codzienne gromadzenie się wokół Stołu Pańskiego oraz na wspólną modlitwę,
  • praktykowanie ewangelicznej ascezy, wyrażającej się w usilnym ćwiczeniu się w cnotach teologicznych: wiary, nadziei i miłości wraz z podjęciem jakiejś pracy, by uniknąć próżnowania - Reguła przypomni słowa św. Pawła z Listu do Tesaloniczan (3,10): „jeśli ktoś nie chce pracować, niech nie je",
  • ustawienie siebie we właściwym odniesieniu do bliźnich, troska o ich zbawienie, troska o ich dobro duchowe posunięta do wzajemnego upominania siebie, troska o dzielenie się dobrami - Reguła w ten sposób ustawia życie wspólne mnichów, zalecane życie modlitwy wymaga odpowiedniego klimatu i stąd nakaz milczenia, samotności i ewangelicznej czujności,
  • w tym wszystkim należy zachować umiar właściwy cnocie.
Tradycja karmelitańska także w stosowaniu środków odwołuje się do proroka Eliasza, stawiając przed oczy jego życie pełne umartwienia, modlitwy, troski o zbawienie swego narodu, jego życie na pustyni i we wspólnocie prorockiej, którą zdaje się kierować, jego całkowitą uległość wobec woli Boga wyrażoną w podejmowaniu trudnych zadań, które Bóg mu zleca. Na temat przygotowania się do daru kontemplacji szeroko i z wielką znajomością rzeczy piszą św. Teresa z Avila i św. Jan od Krzyża. Przekazują w tym względzie własne dążenia i doświadczenia. Wszystkie one w jakiś sposób są złączone z życiem w Karmelu oraz z odnawianiem pierwotnego ducha w zakonie. W ich pismach zostało przekazane całe karmelitańskie dziedzictwo kontemplacyjne. Św. Teresa od Jezusa w oparciu o własne zmagania się z sobą przez lat prawie dwadzieścia i wreszcie zdecydowane wybranie Boga, które pociągnęło za sobą odnowę Reguły Pierwotnej w Karmelu, przynagla w swych pismach do podjęcia wysiłku w celu przygotowania się do zjednoczenia z Bogiem. Wysiłki te mają iść w dwóch kierunkach: modlitwy i zdecydowanej ascezy. Pisząc o nich, nie ukazuje ich jako dwóch odrębnych elementów, lecz jako dwa składniki jednego życia nastawionego na Boga. Modlitwa i asceza wzajemnie się warunkują i uzupełniają. Modlitwa wymaga podbudowy ascezy. Modlitwa wymaga powiązania z życiem. Modlitwa ostatecznie sprawdza się w życiu, z nim jest organicznie złączona. Asceza zaś potrzebuje żaru modlitwy, by mogła być nieustannie praktykowana. To miłość ku Bogu, przeżywana na modlitwie, przynagla człowieka do wydawania siebie dla Boga i bliźnich. Zostało to doskonale wyrażone przez świętą w Drodze doskonałości, książce o modlitwie przeznaczonej dla jej sióstr i towarzyszek reformy. Zanim zacznie mówić o samej modlitwie, jak ona powinna przebiegać, podkreśli potrzebę przygotowania się do modlitwy.
Przygotowanie to obejmuje całe życie człowieka, jego nastawienia i dążenia oraz sposób postępowania. Szczególny nacisk w tym przygotowaniu św. Teresa położy na umartwienie, pokorę i miłość bliźniego. One mogą doprowadzić do umiłowania Boga ponad wszystko. Bez tej miłości nie ma modlitwy. W tym duchu święta zanosi swą modlitwę do Pana: "Boże mój, przedwieczna i nieskończona Miłości, użycz mi łaski doskonałej miłości Twojej, aby ogniem swoim wyniszczyła we mnie wszelkie męty miłości własnej! Wszystko zaś, cokolwiek jest, oprócz Ciebie, daj, bym o tyle miłowała, o ile mi to może być pomocą w dojściu do Ciebie". Wszystko, co św. Teresa sama przeżywała i do czego pragnie nakłonić drugich, zostało wyrażone przez nią w słowach: „Bóg sam wystarcza". Sam Pan ją do tego doprowadził, domagając się zerwania ze wszystkim i ze wszystkimi, oznajmiając jej: „Nie chcę już, byś obcowała z ludźmi, jeno z aniołami". W podobny sposób ustawia problem przygotowania się do pełni zjednoczenia z Bogiem św. Jan od Krzyża. Znana jest jego propozycja skierowana do braci i sióstr w Karmelu oraz do wszystkich, którzy szukają Boga, wyrażona w rysunku i opisie w Drodze na Górę Karmel. On nie zna półśrodków. Prowadzi na Górę, na której Bogu spodobało się zamieszkać. I Bóg wzywa człowieka do obcowania z sobą na tej Górze. Zaleca drogę, jego zdaniem najpewniejszą i najbardziej bezpieczną, prosto do góry percią Karmelu. Wtedy wypowiada te swoje sławne nic - nic dla zmysłów, nic dla uczuć, nic dla wyobraźni, nic dla umysłu, nic dla pamięci, nic dla woli. Te jego nic wydają się bardzo trudne i w swym wyrazie negatywne. W rzeczywistości można je przedstawić w formie pozytywnej i wtedy zmienia się ich zewnętrzna wymowa, lecz nie sama istota. Przy tym należy pamiętać o celu, do którego on pragnie tą drogą nic zaprowadzić; o tym wezwaniu człowieka do obcowania z Panem, o zjednoczeniu z Bogiem w miłości. A to wielorakie nic okaże się niczym innym, jak tylko innym przedstawieniem wielkiego przykazania miłości: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem". Inaczej - należy miłować Boga ponad wszystko, uczynić Go jedyną miłością. By tę miłość zyskać, należy wyrzec się każdej innej miłości. Umiłować jedynie Boga i to, co może do Niego doprowadzić. Czy trzeba przypominać o tym, że miłość wymaga całkowitości? Czy trzeba przypominać, że człowiek dla miłości, o której jest przekonany, chce i potrafi wyrzec się wszystkiego? Tu chodzi o zdobycie Boga-Miłości. Tu chodzi o zdobycie pełni miłości. Tu chodzi o zrealizowanie siebie, swej osobowości zgodnie z planem Bożym i dojście do dojrzałości osobowej przez miłość Miłości.
Jakże doskonale ujął w tym względzie myśl św. Jana od Krzyża XVII-wieczny karmelita, polski mistyk, o. Stefan od św. Teresy Kucharski, kiedy głosił: chodzi o to, "by we wszystkich uczynkach swoich (człowiek) samego Pana Boga szczerze szukał i miał w intencji, nie przymieszając samego siebie tak, aby Pan Bóg był własną i całą przyczyną". Tak, św. Jan od Krzyża, prowadząc człowieka do zjednoczenia z Bogiem w miłości, stara się go doprowadzić do tego celu przez ustawienie go, by Bóg był dla niego jedyną przyczyną myślenia, mówienia, odczuwania, postępowania, by Bóg był dla człowieka drogocenną perłą i skarbem. Podkreślenie tego nic i całkowitości wyrzeczenia, jakie trzeba podjąć w drodze do Boga, wielu ludziom przesłania sam cel - zjednoczenie z Bogiem w miłości. Wielu więc uważa, że ta duchowość jest zbyt wymagająca, zapominając o tym, że oni sami dla miłości ludzkiej niejednokrotnie rezygnowali z bardzo wielu rzeczy, nieraz nawet ze spokoju sumienia. Największym bowiem dobrem jest miłość i człowiek jest gotów dać wszystko za miłość. Właśnie tu o to chodzi. Dać wszystko za zjednoczenie się z Miłością.
Przy tym święci Karmelu w żadnym wypadku nie polecają bezdusznego oderwania od rzeczy i ludzi. Oni pragną jedynie uświadomić, że wszystko należy podporządkować jednej miłości, Bogu. Odrzucać trzeba to wszystko, co przesłania Boga, co niszczy życie Boże w człowieku, co nie pozwala jednoczyć się z Nim. Jeśli wszelkiego rodzaju dobra są podporządkowane temu Dobru Najwyższemu, mogą stać się nawet pomocą. Św. Jan od Krzyża pisze o pięknie w przyrodzie jako o śladach Boga, „rzucające wdzięków tysiące". Bez tych wymiarów celu i drogi, jaki ukazują święci mistycy Karmelu, odnawiających i pogłębiających jego duchowe dziedzictwo, nie zrozumie się w pełni duchowości karmelitańskiej.
Artykuł jest fragmentem szerszej publikacji o duchowości karmelitańskiej.
Duchowość karmelitańska
- cały tekst